Poseł PiS żąda zbadania "wypadków" opozycyjnych dziennikarzy
Poseł PiS Arkadiusz Mularczyk zapowiedział, że PiS będzie chciało, aby premier Donald Tusk oraz szefowie służb specjalnych i prokuratorzy wyjaśnili okoliczności wypadków dziennikarzy "opozycyjnych wobec rządu", które miały miejsce w ostatnim czasie.
05.08.2008 | aktual.: 05.08.2008 21:20
Jak podkreślił Mularczyk na konferencji prasowej w Sejmie, obecnie dochodzi do "brutalnego łamania wolności słowa". Ocenił, że PO, "która twierdzi, że wspiera wolność słowa dopuszcza do sytuacji, że dziennikarze są szykanowani i zatrzymywani".
Mularczyk powiedział, że warte zbadania są m.in. przyczyny zachowania służb w związku z zatrzymaniem dziennikarzy filmujących przeszukanie w domu Piotra Bączka, okoliczności, które doprowadziły do próby samobójczej Wojciecha S. (podejrzanego w sprawie płatnej protekcji wobec żołnierza WSI)
oraz uszkodzenie samochodu redaktora naczelnego "Gazety Polskiej" Tomasza Sakiewicza.
Jak poinformował Mularczyk, opierając się na doniesieniach portalu Niezależna.pl, doszło do włamania i przecięcia kabli w samochodzie Sakiewicza, a dziennikarz nie miał świadomości, że grozi mu niebezpieczeństwo.
_ Co by się stało gdyby za rządów PiS kable zostały przecięte w samochodzie Adama Michnika?_ - pytał.
Podkreślił, że PiS będzie się domagać w najbliższym czasie wyjaśnień od szefów ABW i prokuratury co się dzieje w postępowaniach dotyczących dziennikarzy.
Mularczyk zaznaczył, że także Donald Tusk, który "odpowiada za służby specjalne" powinien dołożyć wszelkich starań "aby z mocy swojego urzędu zająć się wyjaśnieniem tych spraw i znalezieniem osób za nie odpowiedzialnych".
Poseł PiS dodał, że w kwietniu jego partia złożyła wniosek do marszałka Sejmu o zmianę prawa, tak aby uniemożliwić ściganie dziennikarzy za zniesławienie w trybie art. 212 Kodeksu karnego. Nic się z tym projektem nie dzieje - stwierdził Mularczyk.