Poseł PiS Lech Kołakowski, piratem drogowym. Zastosował manewr rozpaczy
Lech Kołakowski, podlaski poseł PiS został zatrzymany przez łomżyńską drogówkę, po tym jak w okolicach Piątnicy, w terenie zabudowanym, pędził samochodem z prędkością 108 km/h. Poseł, który powinien stracić prawo jazdy nie oddał dokumentu. Twierdził, że nie ma go przy sobie.
28.09.2018 | aktual.: 28.09.2018 09:55
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do pościgu za piratem drogowym doszło 18 września. Jednak dopiero po natarczywych pytaniach mediów policja przyznała, że akcja miała miejsce. Niebezpiecznego kierowcę wychwycił patrol w nieoznakowanym radiowozie. Auto poruszało się z prędkością 108 km/h w miejscu ograniczenia do 50 km/h. Zgodnie z przepisami, w takich przypadkach policja na miejscu rekwiruje blankiet prawa jazdy. Kierowca traci uprawnienia na trzy miesiące.
- Zatrzymany oświadczył, że nie posiada przy sobie prawa jazdy. Policjanci z przeprowadzonej interwencji sporządzili dokumentację celem prowadzenia dalszych czynności - informuje WP asp. Ewelina Szlesińska, rzecznik prasowy z Komendy Miejskiej Policji w Łomży.
Tyle oficjalnej relacji, bo są też nieoficjalne relacje o zachowaniu posła. Miał powoływać się na wpływy u wiceministra MSWiA Jarosława Zielińskiego oraz żądał interwencji u komendanta łomżyńskiej policji. - Nic nie wiadomo, żeby zatrzymany do kontroli w związku z przekroczeniem prędkości na kogokolwiek się powoływał - zaprzecza jednak rzeczniczka policji. Z posłem nie udało nam się skontaktować.
Zapomniałem prawa jazdy. Czy taka wymówka działa?
Przypomnijmy, że wykręcanie się brakiem dokumentu to standardowa wymówka piratów drogowych. Jednak nie działa. W finale poseł zostanie wezwany do zwrotu prawa jazdy przez starostwo. Przypomnijmy, że przed konsekwencjami surowych przepisów nie chroni immunitet poselski.
Kara 3 miesięcy zakazu prowadzenia samochodu liczy się od dnia złożenia dokumentu. Przy czym odwołanie się Samorządowego Kolegium Odwoławczego jej nie wstrzymuje. Jeśli w tym czasie kierowca łamie zakaz, traci prawo jazdy na kolejne trzy miesiące. Trzecie zatrzymanie i brak prawa jazdy oznacza ostateczną utratę uprawnień. Można uzyskać na nowo przejściu kursu i zdaniu egzaminu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl