Poseł Pęczak wyraża zgodę na pociągnięcie do odpowiedzialności
Oświadczenie wyrażające zgodę na pociągnięcie do
odpowiedzialności karnej, napisane przez posła Andrzeja Pęczaka,
dotarło do Kancelarii Sejmu - poinformował dyrektor
biura informacyjnego kancelarii Stanisław Kostrzewa.
04.10.2005 16:25
Pęczakowi, który od listopada ub. roku przebywa w areszcie, łódzka prokuratura apelacyjna chce rozszerzyć zarzuty w sprawie przyjmowania łapówek od lobbysty Marka D. Czeka jednak z tym na koniec kadencji obecnego parlamentu i wygaśnięcie immunitetu posła.
Oświadczenie, które wpłynęło od posła, powinno zostać skierowane do sejmowej Komisji Regulaminowej, a ta powinna rozpatrzyć jego poprawność pod względem formalnym. Ale czy komisja zbierze się jeszcze w tej kadencji, raczej wątpię - powiedział Kostrzewa.
Według rzeczniczki Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi Małgorzaty Glapskiej-Dudkiewicz, oświadczenie posła tak naprawdę nie zmieni jego sytuacji, bo trudno przypuszczać, aby zajęła się nim m.in. komisja regulaminowa.
Andrzej Pęczak jako pierwszy polski poseł trafił do aresztu pod koniec listopada ub. roku. Według łódzkiej PA, poseł - w zamian m.in. za przekazanie lobbyście Markowi D. i jego asystentowi Krzysztofowi P. informacji o szczegółach prywatyzacji w branży energetycznej tzw. Grupy G-8 miał przyjąć od nich co najmniej 295 tys. zł. Łapówką miało być prawo użytkowania luksusowego mercedesa oraz telefonu komórkowego.
Prokuratura chce rozszerzyć i uzupełnić posłowi ten zarzut o przyjęcie od nich korzyści majątkowej w wysokości 820 tys. zł, a także o żądanie łapówek w wysokości 960 tys. zł. Zebrała też materiał dowodowy świadczący - zdaniem śledczych - o tym, że usunął on ze swego konta bankowego niemal milion złotych, który był zagrożony zajęciem na poczet ewentualnych kar majątkowych.
Prokuratura przyznaje też, że osoba Pęczaka przewija się w kolejnym śledztwie - tym razem dotyczącym m.in. finansowania klubu sportowego Widzew.
W środę łódzki sąd okręgowy będzie rozpatrywał zażalenia na areszt posła. Obrońcy Pęczka chcą, aby opuścił on areszt m.in. ze względu na zły stan zdrowia. W pierwszej połowie września Sąd Rejonowy w Łodzi przedłużył jego areszt do 19 listopada. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury, która zapowiedziała m.in., iż do tego czasu zakończone zostaną czynności w toczącym się śledztwie i sporządzony zostanie akt oskarżenia.
Jeśli prokuratura skieruje ten akt oskarżenia do sądu, będzie on już drugim przeciwko Pęczakowi. Prawdopodobnie na początku przyszłego roku rozpocznie się proces osób - w tym Pęczaka - oskarżonych w sprawie niegospodarności w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (WFOŚiGW) w Łodzi w latach 1999-2000. Według prokuratury, w związku z działalnością oskarżonych fundusz stracił ponad 42 mln zł.