"Poseł-katolik może poprzeć projekt w sprawie in vitro"
- W sytuacji, gdy nie ma szans na poparcie w
parlamencie zakazu stosowania in vitro, poseł-katolik może poprzeć
rozwiązania ograniczające negatywne elementy tej metody - mówi w
"Dzienniku" bioetyk, ksiądz Artur Filipowicz.
23.12.2008 | aktual.: 23.12.2008 07:47
Ksiądz Artur Filipowicz wyjaśnia znaczenie słów przewodniczącego kościelnego zespołu ds. bioetycznych abp. Henryka Hosera, który w wywiadzie dla Katolickiej Agencji Informacyjnej stwierdził, iż obowiązkiem sumienia polityków uważających się za chrześcijan jest poprzeć zapisy projektu autorstwa Jarosława Gowina dotyczącego in vitro. Arcybiskup tłumaczy, że ustawa eliminuje - nieakceptowane przez Kościół - zabijanie ludzkich zarodków i selekcję genetyczną.
Filipowicz zaznacza, że słowa apb. Hosera nie znaczą, iż Kościół w ogóle zgodził się na in vitro. - Nauka Kościoła jest jednoznaczna: in vitro jest moralnie naganne i powinno być zakazane - mówi. Dodaje, że projekt Gowina ogranicza niebezpieczeństwa związane z konsekwencjami in vitro i lepsze są takie rozwiązania niż stan obecnego bezprawia.
- Według mnie poseł Gowin słusznie rozeznał, że nie da się wprowadzić zakazu in vitro. Zaproponował więc regulację w istotny sposób polepszającą ochronę życia, np. poprzez zakaz niszczenia ludzkich zarodków czy manipulacji genetycznych. - twierdzi ks. Filipowicz.