Pościg na Pradze: kula utkwiła w kieszeni podejrzanego
Do niecodziennego pościgu doszło na warszawskiej Pradze. Policjanci by zatrzymać taksówkę, którą uciekali mężczyźni podejrzewani o sprzedaż narkotyków, zaczęli do niej strzelać. Jedna z kul przebiła bagażnik auta, tylne siedzenie i jak się okazało utkwiła w... kieszeni jednego ze ściganych.
Jak poinformowała Dorota Tietz z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji, wszystko zaczęło się od informacji, że w okolicach jednego z praskich gimnazjów sprzedawane są narkotyki.
Funkcjonariusze zatrzymali dwóch młodych mężczyzn, którzy mieli przy sobie heroinę. Obserwowali jednak dalej szkołę. W pewnym momencie podjechała pod nią taksówka. Gdy policjanci podeszli do niej by skontrolować znajdujące się w niej trzy osoby, kierowca zaczął uciekać - powiedziała Tietz.
Auto potrąciło jednego z funkcjonariuszy - został ranny w nogę. Drugi zaczął strzelać w kierunku uciekającej taksówki - mimo to jej kierowca się nie zatrzymał.
Informacja o uciekającym aucie trafiła do innych patroli. Samochód został w końcu zatrzymany - dodała. Jak poinformowała, zatrzymano trzech mężczyzn - w tym kierowcę taksówki. Nie znaleziono jednak jak dotąd narkotyków. Policjanci podejrzewają, że mężczyźni podczas ucieczki wyrzucili je lub ukryli w aucie.
Na miejsce sprowadziliśmy psa, który to sprawdzi. Wyjaśniamy też w jaki sposób w sprawę zamieszany jest kierowca i dlaczego nie zatrzymał się do kontroli - powiedziała Tietz.