Porzucił auto na autostradzie A4. Wcześniej ukradł je w Andorze
Zostawiony na pasie awaryjnym autostrady A4 samochód zauważyli funkcjonariusze straży granicznej z Medyki. Auto miało włączone światła awaryjne, ale w pobliżu nie było kierowcy.
oprac. Radosław Rosiejka
Zamki w drzwiach samochodu miały ślady włamania. Po kontroli pogranicznicy stwierdzili, że auto zostało 3 dni temu skradzione w Andorze i jest poszukiwane w całej Europie. Do tego, miało fałszywe holenderskie tablice rejestracyjne.
Jak poinformowali funkcjonariusze straży granicznej z Medyki, roczna toyota jest warta ponad 110 tys. zł.
Wiele wskazuje na to, że złodziej przejechał 2,5 tys. km, aby porzucić samochód przy zjeździe z autostrady A4 w kierunku Jarosława.
_**Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl**_