Porywali i dostali 5 mln zł okupu. Policja wpadła na ich trop przez niezapłacony rachunek
Śledczy ze śląskiej prokuratury oskarżyli czterech gangsterów o porwanie trzech osób, za które otrzymali prawie 5 mln zł okupu. Być może przestępstwa uszłyby im na sucho, gdyby nie chciwość jednego ze współpracowników szajki.
Do serii porwań doszło w latach 2014-2017. 13 listopada 2017, ubrani w policyjne mundury i kominiarki gangsterzy, podając się za funkcjonariuszy policji, zatrzymali żonę jednego z podbeskidzkich biznesmenów. Poprosili ją, aby przeszła z nimi do ich nieoznakowanego renault scenic. Tam obezwładnili kobietę i wywieźli ją do wynajętego domu w Bielsku-Białej.
Tam przetrzymywali ją w wyciszonym pomieszczeniu z zasłoniętymi oknami. Kobietę zwolnili po tym, gdy jej mąż zapłacił im 2,8 mln zł i 147 tys. euro, które zostawił porywaczom w umówionym miejscu przy tamie w Jasienicy. Jeden z porywaczy przyjechał po nie... hulajnogą.
Dzięki szczegółowemu śledztwu i analizie nagrań z kamer monitoringu oraz miejsc logowania komórek i zgłoszeń dotyczących popełnionych w okolicy przestępstw, udało się trafić na ślad porywaczy. Okazało się, że na jednej ze stacji benzynowych młody kierowca zatankował paliwo do fiata punto i odjechał bez płacenia. Mimo że miał założone kradzione tablice rejestracyjne, policjantom udało się go zidentyfikować.
Jak zeznał złodziej, benzynę kradł na zlecenie Janusza C., aby w ten sposób odpracować dług, jaki u niego zaciągnął. Okazało się, że C. ma znaki szczególne, które podała śledczym porwana kobieta - grube palce oraz wadę wymowy. Policjantom udało się zatrzymać Janusza C. oraz jego wspólników: Sławomira G. ps. „Kajdan”, Jacka S. oraz będącego mózgiem operacji Grzegorza P. Odzyskano także 2,8 mln zł, będące częścią okupu.
Zatrzymanym przedstawiono zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz dokonywania porwań dla okupu. Okazało się bowiem, że wcześniej porwali dwie inne osoby i próbowali porwać trzecią, wykorzystując przebrania policjantów i podobny schemat działania, co w przypadku żony podbeskidzkiego przedsiębiorcy. Łącznie otrzymali około 5 mln zł okupu.
– W trakcie postępowania oskarżeni przyznali się do udziału w grupie przestępczej, porwań, a także posługiwania się dokumentami stwierdzającymi tożsamość innej osoby oraz posiadania narkotyków – wylicza Prokuratura Krajowa.
Źródło: wyborcza.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl