Porywacze pozwolili uprowadzonemu zadzwonić do rodziny
Porywacze, którzy w Iraku uprowadzili
tureckiego kierowcę ciężarówki, pozwolili mu
przeprowadzić krótką rozmowę telefoniczną z rodziną w Turcji -
poinformowali bliscy uprowadzonego.
15.06.2004 19:50
Przekazał on, że nie zostanie zwolniony, dopóki władze tureckie nie skontaktują się z porywaczami. Kierowca ciężarówki Bulent Yanik został uprowadzony na początku miesiąca w Iraku razem z innym kierowcą - Egipcjaninem Victorem Tawfiqiem Jergesem.
"Bulent zadzwonił po południu i powiedział, że czuje się dobrze, ale porywacze nie chcą go zwolnić, dopóki władze tureckie nie skontaktują się z nimi" - powiedział agencji AP jego szwagier Nizamettin Oran.
Oran natychmiast połączył się z MSZ, gdzie zapewniono go, że Turcja czyni wszystko, co w jej mocy, by uratować Yanika. Podczas weekendu zwolnionych zostało ośmiu Turków, porwanych w Iraku - informowali tureccy dyplomaci. Siedmiu zwolnionych pracowało w firmie budowlanej, ósmy był kierowcą ciężarówki i woził zaopatrzenie do Iraku.
Tymczasem dwaj inni robotnicy tureccy zaginęli w Iraku 1 czerwca - podała we wtorek agencja Anatolia. Pracowali oni dla tureckiej firmy budowlanej Kayteks. Tysiące Turków pracują w Iraku jako kierowcy lub robotnicy budowlani. Porywacze oskarżają ich, że pracują dla amerykańskiego okupanta.
Zbrojne ugrupowania irackie, walczące z siłami okupującymi Irak, porwały już dziesiątki cudzoziemców. Część zakładników odzyskała wolność, niektórzy zostali zabici.