Porwanie psa w Świnoujściu. Policja poszukuje sprawców
W Świnoujściu doszło do porwania psa. Trzyletnia suczka rasy bichon frisé o imieniu Dziunia była ważnym członkiem rodziny. Wspierała dziecko po stracie ojca. Policja opublikowała zdjęcia podejrzanych i numery rejestracyjne pojazdów, które mogły uciec do Szwecji.
Rodzina ze Świnoujścia przeżywa dramat po zniknięciu ich ukochanej suczki Dziuni, która była wsparciem terapeutycznym dla dziecka po stracie ojca. Jak informuje "Fakt", do zdarzenia doszło 27 lipca. Kamery monitoringu zarejestrowały, jak grupa osób porywa psa sprzed domu.
Jak doszło do porwania psa?
Zdarzenie miało miejsce przy ul. Okólnej w Świnoujściu. Na nagraniu widać, jak srebrny chrysler podjeżdża pod dom. Z auta wysiadają dwaj mężczyźni i dwie dziewczynki. Przyjezdni próbowali odciągnąć owczarka niemieckiego, a następnie zwabili Dziunię smakołykami. Mały piesek został potem przez nich przeciągnięty przez lukę w ogrodzeniu i zabrany do auta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ciężarówka na A4 zaczęła płonąć. Szybka interwencja policji
Czy sprawcy uciekli do Szwecji?
Policja ustaliła, że sprawcy poruszali się nie tylko srebrnym chryslerem z tablicami o numerach ZST 93YH, ale fordem transitem na numerach BS 56LGS. W czwartek funkcjonariusze opublikowali również zdjęcie jednego z podejrzanych, Constantinescu Gheorghe-Cipriana.
Rodzina podejrzewa, że sprawcy mogli uciec do Skandynawii. - Sprawdziliśmy, że jeden z samochodów dopiero co kupiono w komisie. Być może po kradzieży wsiedli na prom - mówi właścicielka skradzionego psa.
Dziunia, która trafiła do rodziny w 2022 roku, była nie tylko pupilem, ale także wsparciem dla wnuka pani Beaty oraz jej męża, który zmaga się z nowotworem. Rodzina natychmiast udostępniła nagranie w sieci, prosząc o pomoc w odnalezieniu psa.
Przeczytaj również: Ponad 30 zabitych. W Kijowie wyciągnęli kolejne ciała dzieci
Źródło: "Fakt"