Porwanie Amerykanina z misją humanitarną
Amerykanin przybyły do Afganistanu z prywatną
misją humanitarną, został porwany dla okupu, prawdopodobnie przez
jednego z lokalnych przywódców plemiennych - poinformowała we
wtorek w Alabamie żona porwanego, 37-letniego Clarka Bowersa. Departament
stanu USA nie był w stanie potwierdzić tej informacji.
Clark Bowers, pracujący w Harvest w Alabamie jako konsultant polityczny, udał się do Afganistanu z pomocą humanitarną, Transport zawierał głównie leki. Była to już jego trzecia wizyta w tym kraju w ostatnich tygodniach. W tych dniach skontaktował się z żoną, informując ją o porwaniu przez nieznanych sprawców, żądających w zamian za uwolnienie jego i towarzyszącego mu afgańskiego tłumacza sumy 25 tysięcy dolarów.
Obaj porwani wylecieli samolotem czarterowym z Islamabadu do Kabulu; maszyna jednak nie wylądowała w stolicy Afganistanu. W telefonicznej rozmowie z żoną, Clark powiedział, że nie wie gdzie się obecnie znajduje - po porwaniu przez wiele godzin wieziono go z zawiązanymi oczami samochodem w głąb kraju. Zasugerował, iż porwania dokonał jeden z przywódców plemiennych.
Departament stanu podał, iż zwrócił się do rządów Afganistanu i Pakistanu i uczyni wszystko by wyjaśnić sprawę.(ck)