ŚwiatPortier myślał, że ktoś robi sobie żarty, a to dzwonił papież Franciszek

Portier myślał, że ktoś robi sobie żarty, a to dzwonił papież Franciszek

Papież Franciszek wywołał niemałe zamieszane w siedzibie zakonu jezuitów w Rzymie. Wczoraj przed południem zadzwonił do zakonu, by porozmawiać z jego Generałem. Telefon odebrał zdezorientowany portier, który z początku nie wierzył, że rozmawia z papieżem.

Portier myślał, że ktoś robi sobie żarty, a to dzwonił papież Franciszek
Źródło zdjęć: © AFP | Osservatore Romano

16.03.2013 | aktual.: 16.03.2013 05:53

Jak relacjonuje z Watykanu specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, o całym zdarzeniu włoscy jezuici poinformowali na swoim profilu na Facebooku. Papież Franciszek miał zadzwonić na numer stacjonarny Kurii Generalnej w Rzymie około 10.15. Telefon odebrał portier, młody Włoch imieniem Andrea.

Mężczyzna opowiadał później, że usłyszał w słuchawce zdanie: „dzień dobry, tu papież Franciszek, chciałbym rozmawiać z Ojcem Generałem”. Z początku myślał, że ktoś robi sobie żarty i miał odpowiedzieć, że Generał rozmawia teraz z Napoleonem, ale ugryzł się w język. Papież, czując zakłopotanie portiera miał powiedzieć „Naprawdę jestem papieżem Franciszkiem”.

„Zapytał, jak mam na imię, więc odpowiedziałem, że Andrea. Zapytał mnie, jak się mam, ja powiedziałem, że dobrze, ale jestem nieco zdezorientowany. Odpowiedział mi wtedy, żebym był spokojny, że chce porozmawiać z Ojcem Generałem, by podziękować mu za list wysłany tuż po wyborze” - relacjonował młody Włoch dziennikarzom.

Papież Franciszek w ciągu pierwszych dwóch dni pontyfikatu kilkakrotnie zachowywał się niekonwencjonalnie i łamał utarte schematy i zwyczaje. Po konklawe nie pojechał do domu świętej Marty limuzyną, ale busem z kardynałami. Osobiście zapłacił też rachunek za hotel w którym wcześniej mieszkał. Wczoraj wieczorem poleciał też do szpitala, by odwiedzić argentyńskiego kardynała Jorge Mejię, który przeszedł zawał.

Dziś spotkanie papieża z dziennikarzami

Trzeci dzień po wyborze papież Franciszek rozpocznie od spotkania z pracownikami środków przekazu. Z okazji konklawe, jego wyboru oraz inauguracji pontyfikatu zjechało ich do Rzymu ponad pięć tysięcy

Z racji tak wielkiej liczby nikt nie będzie miał sposobności zrobienia z papieżem wywiadu. Uprzedził o tym szef watykańskiego biura prasowego, ksiądz Federico Lombardi. Tradycję spotkań z dziennikarzami na początku pontyfikatu wprowadził Paweł VI w 1963 roku. Kontynuowali ja potem i Jan Paweł II, i Benedykt XVI.

Spotkanie z papieżem-Polakiem, w sobotę 21 października 1978 roku, dzień przed inauguracją pontyfikatu, było blisko godzinną konferencją prasową. Papież odpowiadał na dziesiątki pytań, na przykład, czy nie czuje się więźniem Watykanu i czy będzie nadal jeździł na nartach. Tak był zaabsorbowany, że o mało nie zapomniał udzielić końcowego błogosławieństwa.

Benedykt XVI przyjął dziennikarzy w Auli Pawła VI, wygłosił przemówienie i wyszedł.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1068)