Port lotniczy w Haiti przepełniony samolotami z darami
Wstrzymano loty na międzynarodowe lotnisko w Port-au-Prince. Port lotniczy w stolicy Haiti jest przepełniony maszynami z pomocą humanitarną.
Władze zdewastowanego przez trzęsienie ziemi państwa zdecydowały się nie przyjmować żadnych nowych samolotów, ponieważ obszar lotniska jest już nasycony - poinformowała rzeczniczka Federalnych Władz Lotniczych Stanów Zjednoczonych (FAA).
Nad Port-au-Prince krąży jeden wojskowy i 10 cywilnych samolotów. Piloci czekają, aż inne maszyny zwolnią dla nich miejsce. Amerykanie już zdecydowali się wstrzymać kolejne loty na Haiti. Rzeczniczka FAA wyjaśniła, że wysyłanie kolejnych maszyn nie miałoby na razie żadnego sensu, gdyż i tak samoloty musiałyby godzinami czekać na lądowanie.
Wstrzymanie lotów przychodzi w fatalnym momencie. Społeczność międzynarodowa jest bowiem w pełni zmobilizowana, by dostarczyć pomoc do zniszczonego przez kataklizm rejonu. Ratownicy walczą też z czasem, by uratować niezliczoną liczbę osób pogrzebanych pod gruzami budynków.
Potężne wstrząsy o sile 7 stopni w skali Richtera uderzyły w Port-au-Prince we wtorek. Zaraz po pierwszym trzęsieniu zanotowano też liczne wstrząsy wtórne. Władze Haiti obawiają się, że żywioł mógł pochłonąć nawet 100 tysięcy ofiar śmiertelnych.
Kompletne zniszczenie Port-au-Prince może także pogłębić ubóstwo i niedostatek mieszkańców tego ośmioipółmilionowego kraju. Około 70% obywateli Haiti musi przeżyć za dwa dolary dziennie.