Negocjacje Ukrainy z Rosją? Prezydent Czech już wie, jaki będzie finał

Zdaniem prezydenta Czech przyszłe porozumienie pokojowe między Rosją a Ukrainą "prawdopodobnie nie będzie sprawiedliwe". Petr Pavel ocenił, że Moskwa nie zgodzi się oddać Krymu czy wypłacić Ukrainie odszkodowań. Takie oczekiwania polityk nazwał "fantazjami".

"Zawstydzili Putina". Zuchwały ruch Ukraińców pod Kurskiem
"Zawstydzili Putina". Zuchwały ruch Ukraińców pod Kurskiem
Źródło zdjęć: © PAP | Michal Krumphanzl
Maciej Zubel

- Sprawiedliwy pokój, gdybyśmy wyobrażali go sobie w kategorii 100 procent albo nic, oznaczałby przywrócenie Ukrainie pełnej kontroli nad jej terytorium, w tym nad Krymem - powiedział Pavel w podcaście portalu Novinky.cz.

Dodał też, że "sprawiedliwy pokój" oznaczałby rekompensatę za zniszczenia wojenne. - Rzeczywistość będzie nieco inna. Powinniśmy mówić o chęci jak największego zbliżenia się do sprawiedliwego pokoju - podkreślił.

Według czeskiego prezydenta Stany Zjednoczone razem z Chinami, Unią Europejską i krajami demokratycznymi powinny naciskać na Ukrainę i Rosję, aby wynegocjowały pokój.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: kolejny dzień walk pod Kurskiem. Tak rozprawiają się z Rosjanami

Ukraina w NATO? Prezydent Czech zabrał głos

Pavel skomentował też ukraińską ofensywę w obwodzie kurskim. Według polityka najbardziej prawdopodobnym celem Kijowa jest zdobycie argumentów do późniejszych negocjacji z Rosją.

Prezydent Czech ocenił ponadto, że Ukraina powinna mieć możliwość przystąpienia do NATO, nawet jeśli nie odzyska kontroli nad całym swoim terytorium.

- Nie sądzę, aby pełne przywrócenie kontroli nad całym terytorium było warunkiem wstępnym. Jeśli zostanie wyznaczona jakaś granica administracyjna, to możemy traktować ją jako tymczasową i przyjąć Ukrainę do NATO na terytorium, które będzie wówczas kontrolować - powiedział Pavel.

Przeczytaj też:

Źródło: PAP

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski