Porażka policji. Jest decyzja sądu ws. "wiecu PiS"
Sąd Rejonowy w Suwałkach ponownie uniewinnił pięć osób obwinionych o zakłócenie w tym mieście otwarcia wystawy o generale Władysławie Andersie w marcu 2016 r. To drugi proces w tej sprawie, który przegrała policja.
Sąd uznał, że obwinionym nie można przypisać odpowiedzialności za zarzucane wykroczenie. Sędzia Piotr Taraszkiewicz, uzasadniając wyrok, przywołał konstytucję i prawa międzynarodowego, gwarantujące wolność wyrażania opinii i wypowiedzi.
- Zachowanie obwinionych powinno być rozpatrywane w kontekście całego wydarzenia i jego okoliczności w celu zachowania obiektywizmu w tej sprawie - mówił sędzia.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
W pierwszym procesie działacze KOD zostali uniewinnieni, ale sąd odwoławczy uwzględnił apelację policji, wyrok uchylił i sprawę przekazał sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania. Obrona chciała uniewinnienia, policja kar ograniczenia wolności i prac społecznych.
"To był wiec wyborczy"
Incydent miał miejsce w ostatnim dniu trwającej wówczas kampanii wyborczej przed wyborami uzupełniającymi do Senatu w części województwa podlaskiego, w których o mandat ubiegała się córka generała Andersa Anna Maria Anders.
Zobacz też: Błaszczak: protestowali ludzie chorzy z nienawiści
Kandydatka PiS, która ostatecznie mandat zdobyła, uczestniczyła wtedy w otwarciu w Archiwum Państwowym w Suwałkach wystawy "Armia Skazańców", poświęconej jej ojcu - gen. Władysławowi Andersowi. Wraz z nią byli tam m.in. szef MSWiA Mariusz Błaszczak i jego zastępca Jarosław Zieliński.
Otwarcie zostało zakłócone przez grupę osób, które protestowały przeciwko prowadzeniu kampanii wyborczej w takim miejscu. Były to osoby starsze, część z nich miała znaczki Komitetu Obrony Demokracji (KOD).
Doszło do utarczek słownych. Po kilku miesiącach pięciu osobom policja postawiła zarzuty z kodeksu wykroczeń, dotyczące naruszenia porządku w miejscu publicznym. Opozycja uznała, że kandydatka PiS wykorzystała okazję, aby zorganizować "wiec wyborczy".