"Popłoch na Kremlu". Gen. Skrzypczak mówi wprost po uderzeniu Ukrainy
Wołodymyr Zełenski oficjalnie potwierdził, że siły ukraińskie weszły do obwodu kurskiego w Rosji. - Jesteśmy świadkami działań rajdowych. Ukraińcy rozbili wojska rosyjskie, przełamując ich obronę - komentuje w rozmowie z WP gen. Waldemar Skrzypczak.
We wtorek do obwodu kurskiego w Rosji, który sąsiaduje z Ukrainą, weszły siły ukraińskie, które do dziś prowadzą tam walki. Media, powołując się na rosyjskich urzędników doniosły, że na teren Rosji dostało się około 1000 ukraińskich żołnierzy z czołgami i pojazdami opancerzonymi, pod osłoną dronów i artylerii.
Ukraińcy zajęli co najmniej trzy miejscowości. Informacje o ofensywie potwierdził w czwartek doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, Mychajło Podolak. Według wstępnych informacji zajęte miało zostać m.in. miasto Sudża, które przez kilkanaście godzin było ostrzeliwane przez ukraińską artylerię.
Zełenski potwierdza uderzenie
W czwartek wieczorem prezydent Ukrainy poinformował, że wysłuchał raportów dowódcy Sił Zbrojnych, generała Ołeksandra Syrskiego i uznał, że "są one właśnie takie, jakich potrzebuje nasze państwo". Zełenski podkreślił, że Ukraińcy potrafią osiągać zamierzone cele.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- I to nie my zdecydowaliśmy, że będziemy realizowali swoje cele na wojnie. Rosja sprowadziła wojnę na naszą ziemię i powinna odczuć, czego dokonała. My z kolei pragniemy osiągnąć własne (cele) jak najszybciej w czasach pokoju, pod warunkiem sprawiedliwego pokoju. I tak będzie - dodał ukraiński przywódca.
Gen. Skrzypczak mówi o popłochu na Kremlu
O wydarzeniach w obwodzie kurskim porozmawialiśmy z gen. Waldemarem Skrzypczakiem. W ocenie byłego dowódcy wojsk lądowych od początku pewne było, że to siły ukraińskie weszły do Rosji. - Teraz dopiero Zełenski to potwierdził - wskazuje ekspert w rozmowie z WP, dodając, że ukraiński atak wywołał "popłoch na Kremlu".
- To nie jest ofensywa, nie można tego tak nazwać. Jesteśmy świadkami działań rajdowych, które mają już w tej wojnie miejsce po raz kolejny. Tym razem mówimy prawdopodobnie o dwóch grupach batalionowych, które miały wybrane cele. Uderzyli w te cele, zajęli kilka miejscowości i rozbili wojska rosyjskie, przełamując obronę - mówi Wirtualnej Polsce gen. Skrzypczak.
Jak podkreśla, obecnie Rosjanie ściągają wojska do zajętych przez Ukraińców miejscowości. - Ukraińskie grupy dokonują zniszczeń logistyki, infrastruktury krytycznej. To jest domena oddziałów rajdowych. Rosjanie na tym terenie mieli wojska drugiej, czy nawet trzeciej kategorii. Właśnie dlatego z taką łatwością Ukraińcy ich przełamali - zaznacza ekspert.
Czy należy się teraz spodziewać ostrej odpowiedzi Władimira Putina? - Putin dalej będzie niszczył infrastrukturę krytyczną Ukrainy i zabijał cywili, być może tym razem z większą mocą w ramach odwetu. Jednak nie zapominajmy, że on to robi cały czas od początku wojny - przypomina gen. Waldemar Skrzypczak.
Przeczytaj również: