Popielec: prochem jesteś czy nadzieją?
Wspomnienie komór gazowych i krematoriów, zbiorowych mogił Katynia, gruzów WTC i tylu innych miejsc, napiętnowanych absurdalną eskalacją nienawiści - skłania do buntu. Zrozumienie może przynieść jedynie wiara w Boga-Człowieka, który oszalał z miłości do ludzi - pisze O. Wiesław Dawidowski w "Tygodniku Powszechnym".
Czterdziestodniowy post Jezusa na pustyni - z przełamaniem pokus konsumpcjonizmu, pychy i władzy w tle - to ideał pokutny chrześcijanina. Czterdziestodniowy post Kościoła - z rozważaniem misterium ustanowienia Eucharystii, dramatu Golgoty i tajemnicy paschalnej - to droga wspólnoty odczytującej swoją historię w świetle historii zbawienia.
Nie trzeba przywdziewać worów pokutnych, ale - jak jednoznacznie sugeruje Ewangelia - umyć twarz i rozweselić oblicze (por. Mt 6, 16-18). Naszego postu nie rozpoczynamy jednak rytualnym obmyciem twarzy, lecz liturgicznym aktem posypania głów popiołem, sporządzonym z poświęconych przed rokiem gałązek palmowych.
Niczym będzie zewnętrzny post, pozbawiony wewnętrznej pokuty i radykalnej przemiany życia. Jeśli zaś uda nam się z pomocą Boga przezwyciężyć pokusy oraz z własnej woli pochylić się nad upokorzonym w człowieku Chrystusem, wówczas popiół Środy Popielcowej sporządzony ze zwycięskich gałązek palmowych, popioły obozów zagłady, prochy pozostałe po tsunami mają szansę stać się zapowiedzią nowego życia. One też wskażą na ostateczny triumf ducha, dzięki któremu zniszczalne ciało dotrze kiedyś do chwały zmartwychwstania.