Ponownie przeszukano teren katastrofy Tu‑154
Polska prokuratura ponownie przeszukała teren katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem. Nie znaleziono żadnych materiałów z tej sprawy - poinformował naczelny prokurator wojskowy płk Krzysztof Parulski na posiedzeniu sejmowej komisji obrony. Przedstawił też czynności, które polska prokuratura wojskowa chce przeprowadzić w śledztwie.
20.05.2010 | aktual.: 20.05.2010 17:55
Polscy prokuratorzy chcą przeprowadzić niezależne badania fonoskopijne zapisów zarejestrowanych na tzw. czarnych skrzynkach i zasięgnąć opinii specjalistów dotyczącej warunków klimatycznych i meteorologicznych rejonu, w którym doszło do katastrofy.
- W czwartek w Smoleńsku ponownie przeszukano teren katastrofy samolotu z 10 kwietnia; nie znaleziono żadnych materiałów z tej sprawy - poinformował płk Parulski.
Płk Parulski podczas posiedzenia sejmowej Komisji Obrony Narodowej udzielał posłom informacji na temat postępowania prowadzonego w sprawie katastrofy prezydenckiego samolotu z 10 kwietnia.
- Polska procedura karna wymaga, aby nie zadowalać się jedynie wynikami pracy komisji badania wypadków lotniczych, czy też wynikami pracy Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego. Na potrzeby naszej procedury karnej i ewentualnych rozstrzygnięć co do winy niezbędne jest przeprowadzenie kluczowych dowodów w formie zasięgnięcia opinii biegłych - mówił Parulski.
Naczelny prokurator wojskowy dodał, że obecnie polska prokuratura nie dysponuje jeszcze zapisem ze skrzynek. - Nasze zabiegi szły w tym kierunku, aby jak najszybciej dostać owe zapisy (...) w najbliższym czasie nasz wniosek o pomoc prawną w postaci zgrania owych treści w czarnych skrzynkach nastąpi i ten dowód zostanie przekazany stronie polskiej po to, żebyśmy mogli przyspieszyć prace - powiedział Parulski.
Płk Parulski podał, że w Smoleńsku jest jego zastępca gen. Zbigniew Woźniak, który uczestniczył w przeszukaniu z ramienia strony polskiej. - Przeczesania terenu dokonało 50 funkcjonariuszy - powiedział posłom Parulski.
Pytany, ilu prokuratorów prowadzi tę sprawę, poinformował, że 10 kwietnia powołał zespół śledczy składający się z 7 prokuratorów, później doszła ósma osoba. W Polsce kolejnych siedmiu działało w 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego. - Ale nie zapominajmy o 900 żandarmach, którzy uczestniczyli w oczyszczaniu, kompletowaniu i wydawaniu rodzinom rzeczy osobistych - powiedział Parulski.
Płk Parulski powiedział, że prokuratura wojskowa podjęła działania odnośnie uzyskania także innej opinii w sprawie dotyczącej "ewentualnych śladów oddziaływania środkami m.in. chemicznymi, wybuchowymi, radiacyjnymi na przedmioty zabezpieczone na miejscu katastrofy".
Prokurator poinformował, że w polskim śledztwie łącznie przesłuchano około 100 osób, planowane jest przesłuchanie jeszcze kilkudziesięciu kolejnych. Na końcowym etapie jest gromadzenie dokumentacji związanej z przygotowaniem i zabezpieczeniem wizyty prezydenta w Katyniu.
- Żandarmeria Wojskowa na bieżąco realizuje wydawanie osobom najbliższym dla zmarłych zabezpieczonych przedmiotów osobistych (...) do tej pory wydano łącznie 1163 pakiety przypisane konkretnym osobom, zostały jeszcze 92 pakiety - informował Parulski. Przedmioty, jak dodał, wydano też czterem instytucjom państwowym.