Ponad 2200 zwłok w masowym grobie w Iraku

Ponad 2200 ciał osób, zabitych w czasie buntu szyitów przeciwko reżimowi Saddama Husajna przed 12 laty, wydobyto dotychczas z masowego grobu w centrum Iraku. Szczątków bliskich poszukują także lokalni mieszkańcy, potęgując obawy, że spontaniczne, podszyte emocjami akcje mogą zniszczyć wiele dowodów zbrodni obalonego reżimu.

Niedaleko miasta Al-Hilla w prowincji Babilon, około 90 km na południe od Bagdadu, znajdują się cztery największe z odkrytych dotychczas grobów. Mogą one mieścić do 15 tys. ciał.

W środę setki mieszkańców pobliskich miasteczek i wsi oglądały przez ogrodzenie z drutu kolczastego układane na ziemi szczątki, owinięte w plastikowe worki i prześcieradła. Na niektórych czaszkach, prawdopodobnie kobiecych, widniały jeszcze pęki długich włosów.

Wielu gapiów ocierało łzy, niektórzy krzyczeli: "Partia Baas (Saddama Husajna) jest wrogiem Boga". Kilka kobiet trzymało w ręku fotografie zaginionych mężczyzn.

W ciągu ostatnich dziewięciu dni ludzie wykopali 1500 niezidentyfikowanych zwłok - powiedział nadzorujący ekshumację przedstawiciel lokalnych władz Amir Szumri. 719 innych ciał rozpoznano głównie na podstawie znalezionych przy nich dokumentów tożsamości.

"Około 20% osób było żywcem pogrzebanych, nie nosiły bowiem śladów ran po kulach, miały natomiast zawiązane ręce i oczy" - twierdzi Szumri.

AP przypomina, że szyici powstali przeciwko Saddamowi po wojnie w Zatoce w 1991 r. Bunt został jednak krwawo stłumiony przez policję i wojska reżimu. Śmierć poniosły tysiące osób. Wielu szyitów spodziewało się wówczas pomocy ze strony Stanów Zjednoczonych, która jednak nigdy nie nadeszła. Po 12 latach rozgoryczenie miejscowej ludności budzi brak pomocy przy ekshumacji i identyfikowaniu zwłok.

Krytyczne uwagi pod adresem amerykańskiej administracji Iraku sformułowała w środę organizacja Human Rights Watch. Zdaniem jej przedstawiciela Petera Bouckaerta, niewysłanie do Al-Hilli ekspertów sądowych i pozostawienie ekshumacji w rękach miejscowej ludności grozi zniszczeniem ważnych dowodów zbrodni reżimu Saddama.

O pomoc amerykańskiej administracji Iraku w zabezpieczeniu masowych grobów w prowincji Babilon zaapelował też w środę rzecznik Irackiego Kongresu Narodowego w Londynie Entifad Kanbar.

Według międzynarodowych organizacji praw człowieka, w ostatnich dziesięciu latach w Iraku zniknęło bez wieści co najmniej 200 tys. osób. Ich zwłoki mogą znajdować się w wielu masowych grobach na terenie kraju.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)