Pomyłkowo wysłany sms uratował życie 15‑latce
Emerytowany pedagog z Wadowic najprawdopodobniej uratował życie 15-latki spod Kielc, która chciała popełnić samobójstwo -
podaje "Dziennik Polski".
25.01.2007 00:45
"To już koniec. Monika" oraz "Do zobaczenia w innym życiu" - esemesy o takiej treści otrzymał mężczyzna na swoją komórkę. Jak się okazało, przypadkowo. Gdy próbował oddzwonić, "komórka", z której wysłano oba SMS-y, była już wyłączona. Dlatego zdecydował się przekazać tę informację policji.
Od razu wystąpiliśmy do wywiadu kryminalnego o ustalenia adresu abonenta- mówi Bogumiła Bizoń, rzecznik wadowickiej policji. Po kilku godzinach zadzwoniliśmy do komendy powiatowej w Końskich, gdyż - jak zostało ustalone - z tamtego terenu pochodził właściciel numeru. Tamtejsi policjanci szybko dotarli do mieszkania, gdzie mógł przebywać właściciel telefonu.
Rzeczywiście, znajdowała się tam 15-letnia dziewczyna. Jak się okazało, w skrajnej depresji. Dlatego natychmiast zostało wezwane pogotowie ratunkowe. Obecnie nastolatka jest pod opieką specjalistów ze szpitala w Kielcach- dodaje Bogumiła Bizoń.
Policjanci chwalą postawę mieszkańca Wadowic, który poinformował o całym zdarzeniu. Niewykluczone, że teraz za swoją czujność zostanie nagrodzony. Na pewno ma już zasługi w niebie, bo przecież równie dobrze mógł tego SMS-a skasować i uznać, że to żart. A wtedy z pewnością doszłoby do tragedii- mówi Bizoń. (PAP)