Pomorska policja w tarapatach
W przyszłym roku znów będzie mniej pieniędzy na policję. W budżecie zabraknie prawie 10% potrzebnych środków finansowych. Cięcia etatów na Pomorzu już się rozpoczęły. Mimo że będą bolesne, poziom bezpieczeństwa ma się nie pogorszyć. Tak przynajmniej mówią przedstawiciele pomorskiej policji.
- W związku ze zmianą ustawy budżetowej w garnizonie pomorskim zmniejszono liczebność etatów policyjnych o 192 - mówi nadkom. Jan Kościuk, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Gdańsku. - Są to dwa stanowiska w komendzie wojewódzkiej, 107 w poszczególnych komendach powiatowych i miejskich, a także 83 stanowiska w komisariatach policji.
Jak twierdzą przedstawiciele KWP, nie ma jednak powodu do niepokoju. Patrole z ulic nie znikną, a policjanci nadal będą normalnie realizować swoje zadania. W pierwszej kolejności redukowane mają być etaty policyjne w służbach wspomagających i w strukturach kierowniczych.
Szukając dodatkowych oszczędności, policja przeprowadziła w całym kraju inwentaryzację posiadanych nieruchomości. Kontrola ma wykazać, ile z budynków użytkowanych obecnie przez policję jest niezbędnych. Reszta ma zostać przekazana gminom lub Skarbowi Państwa. Pomorska policja przeprowadziła już analizy pod kątem zasadności utrzymywania powierzonych obiektów. - Na dziś co do żadnego z nich nie podjęto decyzji o przekazaniu samorządom - twierdzi Kościuk.
Cięcia to nie jedyny problem. Policjanci grożą bowiem przeprowadzeniem wielkiej akcji protestacyjnej. Związki zawodowe policjantów weszły w spór zbiorowy z komendantem głównym policji. Chodzi o niewypłacone do dziś dodatki za dojazdy czy odprawy emerytalne i dodatki mieszkaniowe.
- Pomimo starań związku sytuacja nadal daleka jest od normalnej, a wysokość zaległości w tym zakresie na koniec sierpnia 2009 roku wyniosła około 150 milionów złotych - twierdzi Antoni Duda, przewodniczący NSZZ Policjantów.
Związkowcy z Pomorza mówią, że w naszym województwie chodzi o ok. 7 mln zł. Duda zaznacza, że od kilku miesięcy trwa proces obarczania bardzo nisko wynagradzanych policjantów skutkami kryzysu finansów państwa. - Świadczą o tym próby pogarszania warunków służby policjantów - dodaje przewodniczący Duda. - Są to działania dyskryminujące policjantów.
Oprócz protestu w Warszawie, funkcjonariusze szykują też masowe pozwy do sądów o zwrot należnych im pieniędzy. Trafią one na wokandę, jeśli należności nie zostaną uregulowane do końca tego miesiąca.
Wyprzedaże
Policja pozbywa się nie tylko starych i nieużywanych budynków oraz zmniejsza liczbę etatów.
Ostatnio KWP w Gdańsku przeprowadziła też aukcję starych samochodów. Na aukcję wystawiono m.in. 42 pojazdy marki Polonez. Za auta, w zależności od rocznika i przebiegu, trzeba było zapłacić od 1600 zł do 2920 zł.
Hitem aukcji był najtańszy z samochodów - fiat uno z 1999 roku, którego cena wywoławcza wynosiła zaledwie 160 zł. Ostatecznie auto sprzedano za 210 zł. Policjanci znaleźli też chętnych na 12-letniego opla vectrę, 16-letniego volkswagena passata oraz 5-letniego fiata stilo. Sprzedano je, odpowiednio, za 3400 zł, 450 zł oraz 9400 zł. Pieniądze z licytacji trafiły do Skarbu Państwa.
Polecamy w wydaniu internetowym www.polskatimes/Gdańsk: Policja tnie etaty. Policjanci grożą protestem i pozwami do sądu