Pomorscy strażacy walczą o utrzymanie bulwaru nad Wisłą
Wszyscy strażacy na Pomorzu postawieni zostali w stan gotowości. Dziś jeszcze na Pomorze dotrzeć mają strażacy z Łodzi. Najważniejsze działania prowadzone są obecnie w Tczewie.
- Tam strażacy podnoszą poziom bulwaru nadmorskiego nad Wisłą - tłumaczy starszy kapitan Tadeusz Konkol rzecznik prasowy pomorskiego komendanta wojewódzkiego państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku.
- Jego poziom jest o kilkanaście centymetrów niższy niż spodziewana fala powodziowa - dodaje Konkol. Działania mają zabezpieczyć dolne partie miasta. Nie jest wykluczone, że w Tczewie Wisła przeleje się na bulwar dlatego potrzebne są rękawy przeciwpowodziowe. Strażacy tłumaczą, że dzięki nim uda się podnieść wysokość bulwaru do 60 centymetrów.
Na Pomorzu na powódź czeka też 200 żołnierzy, prawie 1000 policjantów i ciężki sprzęt wojskowy. Wojewoda pomorski podkreślił, że dla regionu najważniejsza jest nie wysokość Wisły, lecz długość fali powodziowej, czyli jak długo wielka woda będzie przepływać. Worków z piaskiem do uszczelniania wałów nie powinno zabraknąć. - W magazynach zgromadzono ponad 700 tysięcy sztuk - powiedział wojewoda Roman Zaborowski.
Sprzęt strażacki i zestawy pompowe przegrupowywane są w rejon powiatów położonych wzdłuż Wisły w rejon Pruszcza, Nowego Dworu Gdańskiego, Kwidzyna, Sztumu, Gniewu, Pelplina. Wojewoda pomorski wydał bezwzględny zakaz wjeżdżania i wchodzenia na wały przeciwpowodziowe.