Pomoc nie dociera do ofiar trzęsienia
Do mieszkańców indyjskiego Kaszmiru, gdzie
sobotnie trzęsienie ziemi o sile 7,6 stopnia w skali Richtera
zabiło blisko 700 osób, dociera zaledwie ułamek pomocy, a i tak
podczas jej dystrybucji pierwszeństwo mają wojskowi i ich rodziny -
pisze agencja Associated Press.
Pomoc ofiarom trzęsienia niesie głównie indyjskie wojsko. Akcję utrudniają problemy logistyczne i zła pogoda.
Mimo zapewnień miejscowych władz, które utrzymują, że robią wszystko dla zminimalizowania skutków trzęsienia, do niektórych miejscowości nie dotarła żadna pomoc.
Jest nas tutaj w wiosce zaledwie kilkaset osób potrzebujących pomocy koców, wody, namiotów. Ale nie widzieliśmy ani jednego żołnierza - relacjonował Rayaz Ahmad Mir, nauczyciel z górskiej miejscowości Jabla.
Jeden z indyjskich urzędników państwowych powiedział anonimowo, że w szpitalu wojskowym w mieście Uri, pierwszeństwo przed cywilami mają żołnierze i ich rodziny. Jego zdaniem, praktycznie nie istnieje pomoc skierowana do osób cywilnych.
Wskutek katastrofalnego trzęsienia w indyjskim Kaszmirze zginęło pod gruzami 54 żołnierzy.
W niedzielę ok. 200 zdesperowanych mieszkańców indyjskiego Kaszmiru zablokowało na 45 minut główne drogi, żądając dostarczenia pomocy do ich miejscowości.
Znacznie większe zniszczenia trzęsienie poczyniło w części Kaszmiru kontrolowanej przez Pakistan. Mogło tam zginąć nawet 30 tysięcy osób.