PolskaPomników nagle przybyło (w papierach)

Pomników nagle przybyło (w papierach)

Prawie 40 miejsc upamiętniających poległych żołnierzy Wehrmachtu z I i II wojny światowej, nie figurujących dotąd w żadnej ewidencji, odkrył urząd wojewódzki – dowiedzieliśmy się w weekend.

Wojewoda Elżbieta Rutkowska i dyrektor jej gabinetu Przemysław Nija-kowski, przy okazji oficjalnych podróży po województwie, sprawdzali czy władze samorządowe poprawiły symbolikę i napisy na pomnikach, które budziły wątpliwości prawne.

- Sfotografowałem pomnik w Rogowie Opolskim, by sprawdzić, czy dobrze naniesiono zmiany zalecone przez komisję wo-jewody - opowiada dyrektor Nijakowski. - Potem się okazało, że to był jakiś inny obelisk, o którego istnieniu dotąd nie wiedzieliśmy! Monumentu nie było w ewidencji, bo być nie musiało. Nie ma bowiem prawnego wymogu zgłaszania do organów administracji rządowej pomników zbudowanych przed laty przez lokalne społeczności. Urząd wojewódzki ma co prawda wykaz miejsc pamięci walk i męczeństwa, ale tylko narodu polskiego.

- Jedyny dotąd rejestr pomników niemieckich został sporządzony w 1992 roku i na nim się opieraliśmy – wyjaśnia wojewoda Elżbieta Rutkowska. - Było w nim niespełna 70 pozy-cji. Podczas naszych podróży po województwie odkryliśmy prawie 40 nigdzie dotychczas nie zgłoszonych. Są to pomniki zbudowane w różnych okresach: i przed wojną, i w latach 90.

Większość odkrytych obelisków nie budzi zastrzeżeń prawnych wojewody. - Ale tam, gdzie mamy wątpliwości co do formy tych pomników, wysyłamy do władz samorządowych dyspozycje dotyczące koniecznych zmian - dodaje Elżbieta Rutkowska.

Podopolskie Chrząstowice. Tutaj stoją dwa pomniki, o których poza mieszkańcami gminy nikt dotąd nie wiedział. Pierwszy monument: w centrum wsi, zadbany, otoczony płotkiem i równo przystrzyżonymi drzewkami, poświęcony poległym w I wojnie światowej mieszkańcom gminy Chrząstowice. Na kamieniu jest napis niemiecki, ale obok czarna tabliczka z informacją w języku polskim. Mieszkanka pobliskiego domu dziwi się nagłemu zainteresowaniu urzędni-ków: - Odkąd żyję ten pomniku tu stoi, nigdy nikomu nie przeszkadzał - mówi.

Kilkaset metrów dalej, na cmentarzu, na granitowej tablicy stoi pomnik po-święcony "Ofiarom drugiej wojny światowej". Około stu nazwisk, napis w języku polskim i niemieckim, krzyż chrześcijański, żadnych wojskowych symboli. - Obydwu pomników z Chrząstowic nie było dotąd w ewidencji - mówi dyrektor Nijakowski. - Ale sprawdziliśmy, że prawnie są w porządku, więc nasza rola polega tylko na dopisaniu ich do wykazu. Niektóre nowo odkryte pomniki kwalifikują się jednak do poprawki. - W Cisku na pomniku z I wojny światowej jakiś nadgorliwiec wyciął nazwę historyczną i wstawił hitlerowską - mówi Nijakowski.

Alojzy Parys, wójt gminy Cisek, jest mocno zdziwiony słowami dyrektora. - To jest pomnik stary, z lat 30., od zawsze widniała na nim nazwa Friedenau, bo taka wtedy obowiązywała - mówi. - Być może ostatnio ktoś ten pomnik odnawiał, muszę to sprawdzić. Wójt informuje, że dostał z urzędu wojewódzkiego wykaz pomników kontrowersyjnych, leżących na terenie jego gminy, ale monumentu z Ci-ska w nim nie było.
- Pewnie dlatego, że w urzędzie nie wiedzieli o jego istnieniu - zastanawia się Alojzy Parys. - Jak dostanę jakieś nowe pismo od wojewody w sprawie tego pomnika, to będziemy się zastanawiać co zrobić, żeby było dobrze...
To, w jakiej formie można upamiętniać na pomnikach zmarłych na woj-nie niemieckich żołnierzy, ustalono dwa lata temu w Opolu, po rozmo-wach z udziałem ministra Andrzeja Przewoźnika, przewodniczącego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa oraz przedstawicielami mniej-szości niemieckiej. Uzgodniono wówczas, że z pomników muszą zniknąć nazwy i symbole hitlerowskie.

Wojewoda Elżbieta Rutkowska po-wołała zespół negocjacyjny, który zajmował się wprowadzaniem zmian na pomnikach, do których były zastrzeżenia.
- Wprowadzanie poprawek idzie bez większych oporów, bardzo pomagają nam społeczności lokalne - informuje wojewoda. Dyrektor Przemysław Nijakowski: - Podejrzewamy, że pomników po-święconych niemieckim żołnierzom może być na Opolszczyźnie nawet dwa razy więcej, niż było w ewidencji z lat 90.

Krzysztof ZYZIK kzyzik@nto.pl

W Chrząstowicach stoją dwa pomniki, o których nie wiedziały władze wojewódzkie. Ten w centrum wsi na kamieniu ma napis niemiecki, ale obok jest wbita czarna tabliczka z informacją w języku polskim. Urzędni-cy sprawdzili, że oba prawnie są w porządku. - Ale tam, gdzie mamy wątpliwości co do formy obelisków, wysyłamy do samorządowców dys-pozycje dotyczące koniecznych zmian – mówi wojewoda Elżbieta Rutkow-ska.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)