Pomiar cukru dla tych, którzy boją się igieł
Przypomina zwykły alkomat, ale zamiast mierzyć zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, pomaga określić poziom acetonu i zdiagnozować cukrzycę. Pomysł inż. Artura Rydosza z AGH spowoduje, że wystarczy dmuchnąć w niewielki ustnik by znać poziom cukru we krwi.
28.12.2012 | aktual.: 28.12.2012 09:35
- Urządzenie będzie przypominało klasyczny alkomat. Będzie to jednorazowy ustnik, przez który pacjent wdmuchuje powietrze. Potem będzie ono zagęszczane, a następnie czujniki zmierzą stężenie konkretnego związku chemicznego - powiedział twórca urządzenia inż. Artur Rydosz z Wydziału Informatyki, Elektroniki i Telekomunikacji Akademii Górniczo-Hutniczej.
Wydychane przez człowieka powietrze zawiera około 500 różnych związków, ale naukowcy chcą sprawdzać cztery z nich. Najważniejszym będzie aceton, bo jego zwiększony poziom może wskazywać na cukrzycę pacjenta. - Gdy wiemy, ile jest alkoholu w wydychanym powietrzu, to wiemy też ile jest go we krwi. Podobna korelacja zachodzi w przypadku wydychanego acetonu - powiedział rozmówca PAP. Dzięki urządzeniu będzie można więc diagnozować cukrzycę albo sprawdzać, czy pacjent nie ma podniesionego poziomu cukru we krwi.
- Dla pacjenta jest to metoda nieinwazyjna, więc znacznie wygodniejsza. Teraz cukrzycy nawet co godzinę muszą kontrolować poziom cukru we krwi i się nakłuwać. Dzięki wynalazkowi poziom cukru mogliby to robić tylko poprzez oddech. Pobranie krwi byłoby konieczne dopiero gdy okaże się, że poziom cukru jest za wysoki lub za niski - opisał uczony. Wyjaśnił, że w ten sposób zmniejsza się też możliwość zarażenia chorobami przenoszonymi przez krew.
Już w tej chwili na podstawie analizy wydychanego powietrza diagnozuje się choroby układu oddechowego np. astmę i nowotwory płuc. W przypadku nowotworu zamiast pobierać tkankę płuca pacjenta można przeanalizować jego oddech. Można też sprawdzić jak pacjent reaguje na leki. - Po podaniu leku wiemy jak dużą ilość konkretnego związku pacjent powinien wydychać. W zależności od tego ile tego związku uda się wykryć, można określić jak pacjent reaguje na dany lek - powiedział inż. Artur Rydosz.
Obecnie wykorzystywane urządzenia bazują na bardzo skomplikowanych układach laboratoryjnych, które są drogie, zajmują dużo miejsca i wymagają wykwalifikowanej kadry do obsługi. - Nasze urządzenie ma być proste, tanie i szeroko dostępne - podkreślił uczony.
Dane pacjenta będzie można przechowywać na karcie lub w urządzeniu przenośnym, tak by każdy pomiar można było przenieść do komputera czy innego czytnika i odczytać datę, godzinę i poziom związków. - Ułatwi to komunikację między pacjentem a lekarzem. Dziś pacjenci notują swoje wyniki w zeszytach, a my chcielibyśmy przeskoczyć o krok dalej - powiedział inż. Rydosz.
Krakowscy naukowcy projektują teraz prototyp urządzenia, który będzie wyposażony we wszystkie niezbędne elementy. Wkrótce rozpoczną pomiary z pacjentami. Jak podkreślił inż. Rydosz, choć to na razie wstępny etap, to są już inwestorzy zainteresowani wdrożeniem urządzenia. - To jest ogromny rynek bo liczba osób cierpiących na cukrzycę na całym świecie dramatycznie wzrasta. Obecnie szacuje się ją na 366 mln, a w 2030 r. może ona wzrosnąć do 500 mln - powiedział rozmówca PAP.