Polskiego Miami już nie ma. "Zawiedliśmy się"
- Polska Ibiza lub Miami było tu kiedyś – mówią turyści, których spotykamy w nadmorskim Mielnie. Niemal wszyscy uważają, że z tego powodu miasto zmieniło się bardzo pozytywnie. Rozczarowani są jedynie nastolatkowie, którzy liczyli, na zakrapianą zabawę w klubach do rana.
Sezon wakacyjny w pełni. Jak co roku polskie miejscowości nad morzem przyciągają tłumy turystów. Nie inaczej jest w przypadku Mielna – miasta, które kiedyś słynęło z imprez do rana, podczas których spożywano bardzo dużo alkoholu. Jeżeli ktoś nie był w Mielnie kilka lat, może się pozytywnie zaskoczyć przyjeżdżając tu ponownie.
- Polska Ibiza lub Miami było tu kiedyś. Ja tu regularnie teraz przyjeżdżam, co roku. Obecnie jestem z wnuczką. Tu jest bardzo przyjemnie, ja widzę teraz wiele rodzin. Mielno to jedynka wśród polskiego morza – chociażby ze względu na lokale gastronomiczne z widokiem na plażę i wodę – zachwala Ryszard z Namysłowa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wjechał pod prąd na S12. Myślał, że mu się upiecze
- Ja co roku jestem. Bardzo mi się podoba Mielno. Polecam. W dzień można zjeść dobre jedzenie, odpocząć, jest super – mówi Marta, która z synem i jego dziewczyną przyjechała z Gorzowa Wielkopolskiego.
- Mielno znam z legend o dyskotekach. Teraz postanowiłem zobaczyć, jak to wygląda naprawdę. W Chorwacji i Włoszech jest gorąco o tej porze, a tu można się ochłodzić – śmieje się Marcin z Krakowa.
- Nie możemy się odnieść do tego, jak tu było wcześniej, ale nadal klimat dla młodych ludzi jest super. Przyjechałbym tu na wakacje jeszcze nie raz, na pewno. Trochę brakuje imprez, faktycznie, bo jest środek tygodnia, a w klubach nudy, ale podobno weekend szykuje się świetny – mówią Kacper i Eryk z Dolnego Śląska.
Na brak imprez, jak za dawnych czasów, narzekają jednak nastolatkowie, którzy Mielno znają z opowieści. – Mieliśmy zupełnie inne oczekiwania. Zawiedliśmy się. Miasto jest fajne, ale szkoda, że nie jest to już imprezownia. Może właściciele klubów powinni wysłuchać młodzież i jakoś to rozkręcić – żalą się Radek i Arek.
Mielno się zmienia
Pytanie – dlaczego Mielno to już nie Polska Ibiza zadaję wiceburmistrzowi miasta.
- Wizerunek Mielna zmienia się, zmienia się oferta. Dokładamy do tego bardzo wielu starań. Już nie ma tak wiele dyskotek, nie ma "picia po krzakach". Mamy uchwałę, która zakazuje sprzedaży alkoholu w sklepach w godzinach nocnych. Restauratorów i właścicieli lokali gastronomicznych oczywiście to nie dotyczy – tłumaczy Marcin Sobierajski.
- Ja zapraszam do gminy Mielno, żeby każdy przekonał, jak bardzo się zmieniliśmy. Zapewniam, że co roku jest lepiej. Co roku liczymy, że turystów będzie więcej. Ktoś, kto trzy lata nie był w Mielnie, będzie pozytywnie zaskoczony – dodaje.
- Zmienia się profil turysty. Pobyty są krótsze, ale częstsze. Mamy restauracje całoroczne, wspaniałe ścieżki rowerowe, jeziora nadające się do żeglarstwa. Przedsiębiorcy mocno inwestują w rozwój oferty turystycznej. W Mielnie każdy znajdzie ofertę dla siebie - od luksusowych apartamentów po budżetowy nocleg. Turysta tutaj latem nie przyjeżdża już tylko pod kątem imprez i chcemy tych turystów ściągnąć poza szczytem sezonu – podsumowuje Sobierajski.
Wiceburmistrz chwali się, że do Mielna przyjeżdża coraz więcej zagranicznych turystów – Czesi, Niemcy, ale też Hiszpanie czy Francuzi. Podczas naszego pobytu spotkaliśmy akurat Czechów.
- Jesteśmy pierwszy raz w Polsce, będziemy tu siedem dni. Na razie nam się podoba – mówią Jarosław i Marketa.
Władze Mielna podkreślają, że do miasta nadal chcą przyciągać młodych ludzi i rozszerzać dla nich ofertę.
- Mamy 17 kilometrów plaż w gminie. Teraz będziemy rozwijać pomysł z DJami na kutrach przy plaży, żeby do zachodu słońca grał DJ. Ludzie się śmieją, że tak samo jest na Ibizie. Jak będzie zainteresowanie, to wydłużymy godziny. Ale chodzi o to, żeby imprezy odbywały się w sposób kulturalny, jesteśmy dogadani z MOSiRem, który zadeklarował, że plaże będą sprzątane przed porankiem – mówi z kolei Paweł Chyb, dyrektor Centrum Kultury w Mielnie.
- W tym sezonie mamy zaplanowanych 80 imprez. Na plażach o 13.30 będziemy mieli teatry kukiełek, będą zabawy dla dzieci. Dodatkowo, w mieście chcemy zrobić stand-upy, m.in. Grzegorz Halama ma zabawiać ludzi. Z nowości – przygotowaliśmy artystyczną przystań rybacką, mamy malowanie kutra, pokazy sieci rybackich, czy naukę wędzenia ryby – podsumowuje Chyb.
Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski
Czytaj też: