Polskie wilki jadą do Szkocji
Szkoci chcą sprowadzać z Polski wilki.
Potrzebują 12 sztuk - podaje "Dziennik Zachodni".
Szkoci skontaktowali się w tej sprawie ze specjalistami ze Stowarzyszenia dla Natury Wilk w Twardorzeczce na Żywiecczyźnie, które od 10 lat zajmuje się ochroną drapieżnych ssaków: wilków, rysi, borsuków.
W Szkocji wilki żyły na wolności do XVII wieku, kiedy zostały wybite przez ludzi. Teraz część kraju ma problem z nadmiarem płowej zwierzyny, czyli m.in. saren czy danieli. Przyrodnicy wyliczyli, że 12 polskich wilków w ciągu 50 lat ograniczyłoby liczebność zwierzyny płowej do jednej czwartej obecnej populacji. Chcemy otworzyć centrum wilka w górach Szkocji - tłumaczy Ben Panaman ze szkockiej organizacji Wolf Trust.
Wyłapywaliśmy już pojedyncze wilki i nie było to proste. To sprytne zwierzęta. Odszukanie i schwytanie wilka w pułapkę graniczy z cudem - wyjaśnia Robert Mysłajek, wiceprezes stowarzyszenia. Na złapanie pary drapieżników potrzeba co najmniej pół roku. Koszt operacji przeniesienia zwierząt do Szkocji zamknąłby się w 200 tys. zł.
Projekt wilczych przenosin wymaga zgody ministra środowiska. Musiałby też zostać pozytywne zaopiniowany przez Państwową Radę Ochrony Przyrody. (PAP)