Polskie służby dbają o bezpieczeństwo przebywających w kraju Białorusinów
Po śmierci aktywisty Wiatala Szyszoua na Ukrainie pojawiły się spekulacje, że białoruskie KGB obrało za cel przeciwników reżimu przebywających na terenie sąsiadujących z Białorusią krajów. Jak ustaliła Wirtualna Polska, polskie służby prowadzą działania ochronne wobec przebywających w naszym kraju Białorusinów.
Wirtualna Polska potwierdziła, że polskie służby specjalne prowadzą działania mające na celu ochronę i weryfikację Białorusinów, którzy opuścili swój kraj z obawy przed represjami ze strony reżimu Alaksandra Łukaszenki. Wiceszef MSZ Paweł Jabłoński poinformował jednak, że z uwagi na objęcie tych działań klauzulą tajności oraz bezpieczeństwo osób, które zostały nimi objęte, resort nie udziela żadnych szczegółowych informacji w tej sprawie.
Śmierć Witala Szyszoua wynikiem działań KGB?
Obawy o bezpieczeństwo Białorusinów, którzy uciekli ze swojego kraju przed wrogimi działaniami władz, przybrały na sile po śmierci Witala Szyszoua. Powieszone ciało aktywisty zostało znalezione w jednym z kijowskich parków.
Ludzie ze środowiska mężczyzny nie wierzą w to, że sam targnął się na swoje życie i są przekonani, że Szyszou zginął z rąk działających na Ukrainie agentów białoruskiego KGB. Prezydent Wołodymyr Zełenski w środę wydał Służbie Bezpieczeństwa Ukrainy polecenie wzięcia pod ochronę Białorusinów, którzy mogą być celem działań reżimowej agentury.
O tym, że jego bezpieczeństwo jest zagrożone, Szyszoua miał wcześniej informować ukraiński wywiad, który twierdził, że wśród uciekinierów z Białorusi, na Ukrainę znaleźli się też agenci reżimowych służb. Szyszou sam zajmował się weryfikacją osób szukających azylu na Ukrainie.