PolskaPolski sektor w Iraku - konferencja w Warszawie

Polski sektor w Iraku - konferencja w Warszawie

W Warszawie rozpoczęła się dwudniowa konferencja dotycząca kompletowania sił stabilizacyjnych
w projektowanej polskiej strefie w Iraku. W utajnionych obradach
uczestniczą przedstawiciele kilkunastu państw.

Polski sektor w Iraku - konferencja w Warszawie
Źródło zdjęć: © AFP

22.05.2003 | aktual.: 22.05.2003 12:16

Według nieoficjalnych informacji są to Amerykanie, Brytyjczycy, Ukraińcy, Bułgarzy, być może również Rumuni i Litwini. Czesi mieli w konferencji uczestniczyć jako obserwatorzy. Wiele wskazuje na to, że Hiszpanie, Duńczycy, a także prawdopodobnie Włosi i Holendrzy wyślą swoje wojska do sektora brytyjskiego - twierdzi Informacyjna Agencja Radiowa.

Uczestnikom konferencji zostaną przedstawione wnioski z rekonesansu, z którego wrócił kandydat na dowódcę polskiej strefy gen. dyw. Andrzej Tyszkiewicz. Towarzyszyli mu oficerowie z MON, Sztabu Generalnego WP, Dowództwa Wojsk Lądowych i Komendy Głównej Policji.

Obraz
© (RadioZet)

Polski kontyngent ma liczyć ok. 1500 żołnierzy, cała dywizja 7-9 tys. Polska zapowiedziała też wysłanie ponad stu policjantów. Kontyngent będzie utworzony z żołnierzy ze zwartych pododdziałów kilku jednostek wojskowych. Budowa polskiego kontyngentu wojskowego zostanie oparta na jednej dywizji i samodzielnej brygadzie. Do Iraku mają pojechać głównie żołnierze doświadczeni w misjach zagranicznych. MON wytypowało jednostki, które mają wejść w skład dywizji, ale nie ujawniło ich nazw.

Obraz
© Brama wjazdowa warszawskiej Cytadeli w której odbywa się konferencja (fot. PAP)

Według "Polski Zbrojnej" Polska wystawi dwa bataliony - z 6. brygady kawalerii pancernej ze Stargardu Szczecińskiego i batalion zmechanizowany z 10. brygady kawalerii pancernej ze Świętoszowa. Oprócz tego - sztab dywizji, utworzony na bazie sztabu 12. dywizji zmechanizowanej ze Szczecina oraz jednostki wsparcia i zabezpieczenia. Wielkość polskiego kontyngentu będzie zależała od wielkości sił, jakie zgłoszą inne państwa na warszawskiej konferencji. Niewykluczone, że potrzebny będzie trzeci batalion.

Szacuje się, że utrzymanie polskich sił stabilizacyjnych w liczącej 80 tys. km kwadratowych i 3 mln ludności strefie będzie kosztowało 50 mln dolarów przez pół roku, a 90 mln przez rok. Polska liczy, że dwie trzecie kosztów pokryją Stany Zjednoczone.

Strona polska ma pokryć tzw. koszty osobowe - żołdu, ubezpieczeń, dodatkowych świadczeń i szczepień. Rząd liczy, że USA wezmą na siebie koszty przerzutu i utrzymania polskich jednostek, pomogą je doposażyć w środki łączności i transportu.

W poniedziałek na spotkaniu w Brukseli ministrów obrony państw członkowskich UE i kandydujących do Unii Hiszpania zadeklarowała pomoc Polsce w organizacji sił stabilizacyjnych. Forma pomocy nie została przesądzona. Choć Hiszpania zapowiedziała, że zaangażuje się w strefie brytyjskiej, minister obrony Federico Trillo powiedział, że wkład wojskowy w polskiej strefie jest sprawą otwartą.

Gotowość wydzielenia żołnierzy z batalionu polsko-litewskiego wyraziła Litwa, Bułgaria deklarowała udział 480-osobowego batalionu w polskim sektorze. W warszawskiej konferencji wezmą udział także przedstawiciele Ukrainy, która zamierza wysłać żołnierzy do sił stabilizacyjnych.

Na początku maja minister obrony Jerzy Szmajdziński zaproponował, by do misji irackiej wytypować część kadry dowódczej duńsko-niemiecko-polskiego Korpusu Północ-Wschód. Niemcy nie zgodziły się wtedy na zaangażowanie swych wojskowych bez mandatu ONZ, Duńczycy zdecydowali się na sektor brytyjski.

Charakterystyczne cechy strefy, którą mają zarządzać Polacy, to przewaga fundamentalistycznych szyitów, uprawy zbóż i owoców oraz wysokie temperatury.

Sojusz Północnoatlantycki zgodził się pomóc Polsce przy organizacji sektora. W środę w Brukseli Rada NATO jednogłośnie postanowiła, że zleci władzom wojskowym NATO, by jak najszybciej odpowiedziały na prośbę o wsparcie w Iraku. Polska prosiła o pomoc w kształtowaniu planów operacyjnych, przy koordynowaniu systemów łączności i o udostępnienie wiedzy wywiadowczej.

Polska zamierza się zaangażować w Iraku także gospodarczo. Premier Leszek Miller zapowiedział, że prof. Marek Belka jeszcze w tym tygodniu pojedzie do Bagdadu, by uzgodnić, jaką funkcję będzie pełnić w strukturach wykonawczych biura koordynującego odbudowę tego kraju.

Do Waszyngtonu uda się pełnomocnik MSZ do spraw kontaktów firm polskich i amerykańskich odbudowujących Irak. Pierwsza lista firm zainteresowanych udziałem w odbudowie Iraku liczyła 323 przedsiębiorstwa. Ministerstwo Gospodarki, Pracy i Polityki Socjalnej oraz Krajowa Izba Gospodarcza kompletują drugą listę chętnych.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)