PolskaPolski haker: nas nie da się złapać

Polski haker: nas nie da się złapać

Pracuje w dużej firmie, gdzie zajmuje się zabezpieczeniami informatycznymi. W wolnym czasie swoje umiejętności wykorzystuje, by... łamać zabezpieczenia innych. Nie działa w pojedynkę. Kto? Haker, z którym udało nam się porozmawiać. Bez imienia, bez wieku, bez twarzy.

Polski haker: nas nie da się złapać
Źródło zdjęć: © Marek Zieliński / newspix.pl

Pełna anonimowość to jedna z cech charakterystycznych środowiska. Mają swoje pseudonimy, często z innymi hakerami znają się tylko wirtualnie. Kontaktują się za pośrednictwem programów, z których korzystanie zapobiega analizie ruchu sieciowego. Tylko tego i komputera potrzebują, by realizować swoją pasję – pasję, która zagraża innym. W ostatnich dniach doświadczyło tego kilku ministrów, wielu urzędników. – Nas nie da się złapać – przyznaje nasz rozmówca.

Haker się nie chwali

Czy winni to członkowie tajemniczego ruchu Anonymous? – Ludzie, którzy przyłączyli się do Anonymous to nie hakerzy, tylko zwykli internauci, którzy ściągają sobie różne treści z sieci – mówi nasz rozmówca. Dodaje, że większość osób, które biorą udział w blokowaniu stron rządowych to nie są hakerzy. – Oni się nie włamują, tylko blokują dostęp – to tak, jakby zorganizować pikietę przed ministerstwem – wyjaśnia. I od razu zastrzega – on nie jest Anonymousem, on jest klasycznym hakerem.

Hacking to zupełnie co innego. – Większość hakerów to ludzie, którzy jak ja na co dzień pracują przy zabezpieczeniach sieci w firmach tworzących oprogramowanie – mówi haker. Przyznaje, że oni potrafią włamać się do sieci np. jakiegoś ważnego urzędu. – Ja też potrafię – przyznaję. – Ale tego nie robię. Mam swoje zasady i etykę – podkreśla. To jeszcze jedna cecha charakterystyczna prawdziwych hakerów: oni rzadko chwalą się, że coś zaatakowali. Teraz sytuacja jest inna, bo rzecz właśnie w nagłośnieniu ataku, nawet jeśli faktycznie był nieszkodliwy.

Dlaczego protestują przeciw wejściu w życie zapisów umowy ACTA? Premier Donald Tusk (55 l.) mówił we wtorek, że stoją za tym interesy. Działacze Anonymous i nasz rozmówca zgadzają się z szefem rządu tylko połowicznie. – To wielkie firmy fonograficzne, głównie amerykańskie, które chcą zachować finansowe status quo z połowy ubiegłego wieku lobbowały za porozumieniem ACTA – mówi haker, z którym rozmawiał Fakt.

Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
Oto rozpasanie urzędników. 1000 zł nagrody dla...

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)