Polska"Polski Breivik" zatrzymany - w ostatniej chwili?

"Polski Breivik" zatrzymany - w ostatniej chwili?

Na kilkadziesiąt godzin przed Euro 2012 zatrzymano młodego Polaka, islamskiego ekstremistę. Specsłużby uważają, że był on zdolny do przeprowadzenia ataku terrorystycznego - ustalił tygodnik "Wprost".

"Polski Breivik" zatrzymany - w ostatniej chwili?
Źródło zdjęć: © PAP | Jacek Turczyk

14.07.2012 | aktual.: 14.07.2012 09:10

Funkcjonariusze ABW dyskretnie przyglądali się 21-letniemu Arturowi Ł. od półtora roku. Według informacji "Wprost" tuż przed Euro agentów do działania zmobilizowały jego ostatnie wpisy w Internecie. Młody mieszkaniec Warszawy zapowiadał, że wysadzi w powietrze sejm i szukał instrukcji budowania bomb z powszechnie dostępnych materiałów.

Kilka lat temu Ł. trzykrotnie wypowiedział szahadę, czyli muzułmańskie wyznanie wiary: "Nie ma boga prócz Allacha, a Mahomet jest jego Prorokiem". Od tej pory czuł się muzułmaninem. Wiele jednak wskazuje na to, że bardziej od islamu interesował go terroryzm wykorzystujący tę religię jako ideologię, a od Proroka - Ahmed Yassin, patron duchowy palestyńskiego ugrupowania Hamas. W swej działalności Ł. używał najczęściej pseudonimu "Ahmed Yassin".

- Ten człowiek był bardzo aktywny na zagranicznych forach internetowych terrorystów islamskich. To radykalne fora, które są zamknięte i bardzo skrupulatnie strzeżone. Można się na nie dostać tylko poprzez wprowadzenie przez innego członka forum, po sprawdzeniu kandydata - mówi w rozmowie z "Wprost" szef delegatury stołecznej ABW płk Robert Nawrot.

Według informacji tygodnika Ł. utrzymywał kontakt ze radykalnymi muzułmanami w różnych krajach, od Afganistanu i Pakistanu, przez Bliski Wschód, aż po Europę.

ABW twierdzi, że w komputerze Artura Ł. są dowody na to, że planował on stworzenie grupy terrorystycznej, która miałaby organizować zamachy na terenie Polski. - Artur nie zrobił nic złego, ani niczego takiego nie planował. Przecież podczas przeszukania nie znaleziono u niego żadnych materiałów wybuchowych ani broni - przekonuje Tomasz Ł., jego starszy brat.

Dziennikarz "Wprost" odnalazł w internecie kilka filmów zmontowanych przez młodego polskiego jihadystę. To zazwyczaj montaże z amatorskich nagrań emitowanych w takich telewizjach jak Al-Jazeera, czy somalijska terrorystyczna telewizja Al-Kataib. Zamachy, obozy szkoleniowe, Koran i kałasznikow.

Kiedy Amerykanie zabili bin Ladena, zakryty czerwoną arafatką "Yassin" nagrał filmik upamiętniający przywódcę Al-Kaidy. Sam dzierży na nim dumnie napis: "AL-JIHAD!!!". Z kolei jego film "Al Kaida Nasheed" zaczyna się od scen zniszczonej po II wojnie światowej Warszawy. W innym nagraniu dowodził, że nasze wojsko w Afganistanie zachowuje się jak armia hitlerowska, która najechała Polskę. - Brat ma takie poglądy, ma do nich prawo. Ale to nie znaczy, że jest terrorystą - przekonuje Tomasz Ł.

Funkcjonariusze ABW twierdzą jednak, że sprawa "Yassina" jest bardzo poważna. Podobnie uznał sąd, aresztując Artura Ł. na 3 miesiące. W uzasadnieniu napisano, że to "podręcznikowy przykład terrorystycznej osobowości". Pod celą "Yassin" ma status więźnia niebezpiecznego.

Źródło artykułu:Wprost
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (761)