PolskaPolski Bond zdradza kulisy swojej pracy

Polski Bond zdradza kulisy swojej pracy

Kulisy działalności gen. Mariana Zacharskiego, oficera wywiadu PRL, który w latach 1975-1985 przebywał z misją w USA, to temat jego autobiografii "Nazywam się
Zacharski. Marian Zacharski. Wbrew regułom", której promocja odbyła się w Warszawie.

05.06.2009 16:33

- W książce chciałem pokazać, że wywiad PRL nie był żadną, jak to się dziś mówi, organizacją przestępczą. Byliśmy wyselekcjonowanym, bardzo małym gronem ciężko pracujących osób, które starały się zdobywać jak najszerszą wiedzę, po to, aby politycy decydowali o losach naszego kraju. To przecież oni, a nie oficerowie wywiadu, decydują o tym, z kim w danym czasie Polska znajduje się w strategicznej przyjaźni - powiedział Zacharski.

Jak tłumaczył, książkę napisał dla ludzi, którzy do tej pory nie spotkali się z publikacjami mówiącymi o tym, że "Polska, nawet w tych starych czasach jako PRL, miała bardzo dobry wywiad". Zdaniem Zacharskiego, na Zachodzie żaden z liczących się krajów nie ustala przedziałów czasowych, do którego momentu ludzie związani z tego typu służbą są lojalnymi obywatelami, a od którego momentu przestają.

Książka rozpoczyna się od aresztowania Zacharskiego 28 czerwca 1981 r. przez agentów FBI, którzy postawili mu zarzut szpiegostwa. Dalszy ciąg książki jest próbą odpowiedzi Zacharskiego na pytanie: "jak to się stało, że w wieku dwudziestu dziewięciu lat, jako prezes Polamco, jednej z pierwszych polskich firm w Stanach Zjednoczonych, wylądowałem w więzieniu federalnym oskarżony o szpiegostwo".

W książce opisany jest m.in. werbunek Zacharskiego do służb wywiadowczych PRL. Jak pisze, postrzegał "oficerów wywiadu, bez względu na system polityczny czy nazwę państwa, jako elitarny klub". - Zdecydowałem się na tę pracę z powodu patriotyzmu, jak również adrenaliny. Zawsze lubiłem wyzwania, uważałem, że taka propozycja jest czymś fascynującym dla młodego człowieka - wyjaśniał Zacharski.

Na pytanie, dlaczego motywuje swoją decyzję patriotyzmem i odrywa działalność oficera wywiadu Polski, która wówczas była uzależniona od sowieckiej Rosji, od oceny moralnej, Zacharski odpowiedział, że "w służbach wywiadowczych nie należy szukać ludzi, którzy są pilnymi uczniami podręczników etyki i moralności".

- Jak mówił jeden z szefów CIA, Richard Helmes, "wywiad to nie jest ani gra, ani zabawa. To jest po prostu duże niebezpieczeństwo" - podkreślił.

W książce głównym tematem jest sprawa zdobycia przez Zacharskiego tajnych informacji dotyczących największych tajemnic z zakresu obronności Stanów Zjednoczonych. W wyniku działalności Zacharskiego służby wywiadowcze PRL uzyskały m.in. dokumentację techniczną systemów radarowych myśliwców F-14, F-15, F-16, F-18, bombowca strategicznego Rockwell B-1, systemu sonarowego dla okrętów podwodnych, dokumentację ulepszonej rakiety ziemia-powietrze Hawk i plany pocisków rakietowych Phoenix i Patriot.

Materiały te udało się uzyskać dzięki nawiązaniu przez Zacharskiego kontaktu z amerykańskim specjalistą od systemów radarowych Williamem Holdenem Bellem, który był sąsiadem Zacharskiego oraz partnerem do gry w tenisa. W książce też można znaleźć informacje, w jaki sposób Zacharski unikał kontrwywiadu USA.

- W pracy wywiadowczej, poza inteligencją, najważniejsza jest ogromna ilość zdrowego rozsądku, a także łatwość adaptacji i umiejętność nawiązywania kontaktu - mówił.

W książce znajdują się także liczne fotografie Zacharskiego, jego rodziny, a także miejsca pracy i współpracowników w firmie Polamco, która służyła mu na terenie Kalifornii jako kamuflaż pracy wywiadowczej. tam też fotokopie artykułów prasowych, które ukazały się po jego aresztowaniu, a także dokumentów sporządzanych w jego sprawie np. raportów FBI, a także komitetu ds. wywiadu Senatu Stanów Zjednoczonych.

Książka została wydana nakładem Zysk i S-ka.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (32)