Polskę zalewają podrobione towary
Ponad 4 mln. podrabianych towarów przechwycili w ubiegłym roku polscy celnicy. W pierwszej połowie tego roku funkcjonariusze zatrzymali już ponad 820 tysięcy podróbek wartych prawie 20 mln. złotych - poinformował portal tvp.info.
09.07.2009 17:36
- Najczęściej natrafiamy na podrabiane papierosy - mówi Witold Lisicki, rzecznik Służby Celnej. - Szczególnie martwi nas jednak przemyt podrabianych lekarstw i zabawek - zwłaszcza dla małych dzieci, bo są one najbardziej niebezpieczne dla konsumentów - dodaje Lisicki.
Zdaniem rzecznika Służby Celnej przypadków wykryć podrabianych przedmiotów jest mniej w stosunku do poprzedniego roku, bo zmniejsza się przemyt. - Cieszymy się, bo jesteśmy skuteczni, i przemytnicy wybierają inne szlaki przerzutu - wyjaśnia Lisicki. Jego zdaniem najbardziej atrakcyjne dla szmuglerów są wielkie porty morskie takie jak Rotterdam, czy Hamburg. Dopiero stąd towar trafia na samochody, którymi rozprowadzany jest po całej UE. Granice lądowe są trudniejsze do sforsowania.
Jak wyglądają polskie statystyki? W ubiegłym roku polscy celnicy zatrzymali m.in. ponad 1 mln. papierosów, 630 tys. sztuk sprzętu elektronicznego, 226 tys. podrabianych ubrań i butów, 165 tysięcy zabawek, gier i sprzętu sportowego oraz 109 tys. farmaceutyków.
W całej Unii Europejskiej przejęto w ubiegłym roku 178 mln podróbek, czyli dwa razy więcej niż rok temu. Z czego aż 20 mln przedmiotów mogło zagrażać ludzkiemu zdrowiu lub życiu. Największy wzrost odnotowano w przypadku podrabianych zabawek (o 136%), sprzętu elektronicznego (58%), leków (57%), kosmetyków (42%).
- Te liczby pokazują, że to problem, z którym trzeba coraz mocniej walczyć - mówi portalowi tvp.info Małgorzata Handzlik, europosłanka, która w Parlamencie Europejskim zajmuje się tematyką podróbek. - Dopóki to dotyczy ubrań czy torebek, to nie jest jeszcze takie alarmujące. Ale kiedy słyszymy, że podrabiane są leki czy zabawki, to włos jeży się na głowie. Może to bowiem bezpośrednio zagrażać naszemu zdrowiu - podkreśla Handzlik. - A przestępcy są coraz bardziej pomysłowi i podrabiają co raz to inne rzeczy. Słyszałam już o podrabianiu odżywek dla dzieci, części samochodowych, samolotowych, czy nawet części do sztucznych serc - zaznacza europosłanka.
Najwięcej podróbek przyjeżdża do UE z Chin (54%). Trafiają one na wspólny rynek także z Indonezji (żywność i napoje), Zjednoczonych Emiratów Arabskich (papierosy) czy Indii (leki). Najwięcej podróbek przechwycono w Holandii (65 mln sztuk), w Niemczech (27 mln sztuk) i Hiszpanii (26 mln sztuk).
Anita Blinkiewicz, Karolina Woźniak