ŚwiatPolska zmaga się ze skutkami orkanu "Ksawery". Fatalne warunki na drogach

Polska zmaga się ze skutkami orkanu "Ksawery". Fatalne warunki na drogach

07.12.2013 07:23, aktualizacja: 08.12.2013 00:57

W całym kraju nadal ok. 195 tys. odbiorców jest pozbawionych prądu. To wina wichur, które przechodzą nad Polską. W samym województwie zachodniopomorskim bez prądu jest ok. 15 tys. odbiorców. Trudna sytuacja panuje na drogach w woj. kujawsko-pomorskim. Drogi krajowe i wojewódzkie w powiatach mogileńskim i inowrocławskim są przejezdne, ale usuwanie samochodów, które utknęły tam w korkach może trwać wiele godzin. Najgorzej jest na drodze krajowej numer 5 z Gniezna do Żnina i na drodze numer 15 z Gniezna do Inowrocławia. - W korku stoję już od pierwszej w nocy, tak ugrzązłem - mówił o g. 15 kierowca tira TVN24, na drodze krajowej 25 przed Strzelnem. 170 km - taką długość miały korki w tym rejonie. Ofiarą pogody padła wojewoda kujawsko-pomorska Ewa Mes, która starała się dotrzeć do Strzelna, by na miejscu ocenić sytuację. Jej auto ciągnął traktor.

Zobacz film: Nocny paraliż na autostradzie

Trwa usuwanie skutków orkanu "Ksawery". W związku z trudnymi warunkami atmosferycznymi w sobotę Państwowa Straż Pożarna interweniowała 2675 razy (najwięcej w woj. mazowieckim – 566, małopolskim – 431 i woj. lubuskim - 233). Łącznie 5, 6 i 7 grudnia br. PSP odnotowała 9512 interwencji, w których uczestniczyło ogółem 11706 pojazdów oraz 52143 ratowników.

Odnotowano 4 ofiary śmiertelne (3 w woj. pomorskim, 1 w woj. dolnośląskim), a 68 osoby odniosły obrażenia.

Powalone drzewa i śnieżyca utrudniają też kursowanie pociągów. Jak rzecznik PKP Polskie Linie Kolejowe Mirosław Siemieniec, pociągi kursują, ale trzeba liczyć się z opóźnieniami. Kolejarze usuwają utrudnienia na dwóch liniach. Na Dolnym Śląsku pomiędzy Kłodzkiem, a Międzylesiem, gdzie uruchomiono komunikację zastępczą oraz pomiędzy Poznaniem, a Szczecinem na odcinku Kiekrz - Rokietnica. Kolejarze cały czas usuwają powalone drzewa dodaje Siemieniec.

Nie ma natomiast żadnych utrudnień związanych z pogodą na warszawskim lotnisku. Rzecznik Portu Lotniczego imienia Fryderyka Chopina Przemysław Przybylski powiedział, że zarówno przyloty, jak i odloty odbywają się zgodnie z rozkładem. - Pasażerowie nie mają powodów do niepokoju - dodaje.

Utrudnienia były natomiast w Gdańsku. Turyści, którzy w piątek ok. godz. 15 mieli wylecieć z Gdańska do Hurghady, koczowali na lotnisku kilkanaście godzin. Z powodu złych warunków atmosferycznych ich lot został odwołany. Ostatecznie, podstawionymi autokarami wszyscy odjechali do portu lotniczego w Poznaniu.

Czytaj więcej: W Europie co najmniej dziesięć ofiar śmiertelnych huraganów

W nocy z piątku na sobotę nad woj. warmińsko-mazurskim nadal silnie wiało i mocno padał śnieg, przez co na drogach tworzyły się zaspy. Momentami były tak duże, zwłaszcza na drogach powiatowych, że zakopane w śniegu auta wyciągali strażacy.

Jak powiedział dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa strażacy wyciągali w nocy z zasp w sumie 15 aut, a 7 razy wyjeżdżali, aby usunąć powalone drzewa. W miejscowości Strzelno, z unieruchomionych pojazdów ewakuowano około 200 dzieci oraz 50 dorosłych.

Pomoc dla poszkodowanych

Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji informuje, że w województwach, które zostały dotknięte przez silny wiatr trwa usuwanie skutków zdarzeń i pomoc poszkodowanym. MAC dysponuje rezerwą celową przeznaczoną na pomoc osobom poszkodowanym. Resort jest przygotowany na przyjęcie wniosków o pomoc poszkodowanym w wyniku silnych wiatrów, zarówno jeżeli chodzi o szybkie wypłaty zapomóg do 6 tys. zł, jak również środków do 20 tys. zł przeznaczone na odbudowę budynków. Zabezpieczone są również środki na odbudowę uszkodzonej infrastruktury w gminach.

Sytuacja w województwach

WOJ. ZACHODNIOPOMORSKIE

- Bez prądu w województwie zachodniopomorskim jest ok. 15 tys. odbiorców - poinformowała rzeczniczka wojewody Agnieszka Muchla.

W województwie pomorskim zasilania pozbawionych jest 14,8 tys. odbiorców, z tego 6,7 tys. na terenie oddziału spółki Energa-Operator w Gdańsku i 8,1 tys. na terenie oddziału w Słupsku. Awarie występują w powiatach: Kartuzy, Wejherowo, Starogard Gdański, Bytów, Człuchów, Lębork i Słupsk.

Noc z piątku na sobotę minęła spokojnie. Siła wiatru osłabła. IMGW Szczecin ponownie zmienił treść ostrzeżenia dla subregionu nadmorskiego ze stopnia 2. na 1. Przewiduje się północno-zachodni wiatr o prędkości 30 - 40 km/h, w porywach dochodzący do 85 km/h.

Lotnisko w Goleniowie pracuje normalnie. Wszystkie drogi krajowe są przejedna. Utrudnienia występują na drogach wojewódzkich w powiatach drawskim i wałeckim. Jezdnie są śliskie, tworzą się na nich zaspy śnieżne.

Od 5 grudnia zachodniopomorscy strażacy przeprowadzili ponad 1450 interwencji związanych ze skutkami silnego wiatru.

WOJ. POMORSKIE

W województwie pomorskim zasilania pozbawionych jest 14,8 tys. odbiorców, z tego 6,7 tys. na terenie oddziału spółki Energa-Operator w Gdańsku i 8,1 tys. na terenie oddziału w Słupsku. Awarie występują w powiatach: Kartuzy, Wejherowo, Starogard Gdański, Bytów, Człuchów, Lębork i Słupsk.

Gdański oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) podał, że na Pomorzu wszystkie drogi krajowe są przejezdne, ich nawierzchnia jest czarna i mokra. Na drogach wojewódzkich i lokalnych mogą miejscami występować utrudnienia związane z nawiewanym na jezdnie śniegiem, czy śliską nawierzchnią.

Oficer Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa w Gdańsku Tomasz Szulc poinformował PAP, że w sobotę w związku z silnym wiatrem strażacy interweniowali 78 razy.

WOJ. WIELKOPOLSKIE

Około 40 tys. odbiorców energii województwa wielkopolskiego nadal pozbawiona jest prądu - wynika z informacji Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego (WCZK). Drogi krajowe w regionie są przejezdne.

Jak poinformował rzecznik prasowy wojewody wielkopolskiego Tomasz Stube, ekipy remontowe cały czas pracują nad naprawą zerwanych linii. Według wyliczeń spółki Enea Operator, w piątek i sobotę problemy z prądem trapiły mieszkańców ok. tysiąca miejscowości w regionie.

Wielkopolscy strażacy od piątkowego poranka do soboty po południu odnotowali ok. 1,2 tys. zdarzeń związanych z silnymi wiatrami. Rzecznik wielkopolskiej straży pożarnej Sławomir Brandt podał, że w sobotę najwięcej interwencji związanych było z trudną sytuacją na drogach.

W województwie wszystkie drogi krajowe są przejezdne. Trudne warunki panują na niektórych drogach wojewódzkich i lokalnych.

- Na drodze wojewódzkiej 241 Wągrowiec-Nakło nad Notecią złe warunki pogodowe i nawiewanie śniegu stwarzają ryzyko wypadku - podał rzecznik wojewody.

Wcześniej trasa ta przez wiele godzin zablokowana wskutek intensywnych opadów śniegu. W okolicy Gołańczy kierowcy utknęli w zaspach na noc. Ponad 40 dzieci z autokaru wiozącego ich na wycieczkę nocowało w bursie w Wągrowcu.

Stube dodał, że w regionie ruch pociągów odbywa się bez przeszkód. Bez problemów funkcjonuje też lotnisko w Poznaniu.

WOJ. KUJAWSKO–POMORSKIE

Drogi krajowe i wojewódzkie w powiatach mogileńskim i inowrocławskim (woj. kujawsko-pomorskie) są przejezdne, ale usuwanie samochodów, które utknęły tam w korkach może trwać wiele godzin. Najdłużej na przejazd czekać będą kierowcy ciężarówek.

- W ciągu nocy z piątku na sobotę i w sobotę długość korków na drogach województwa kujawsko-pomorskiego przekroczyła 170 km. Obecnie można powiedzieć już, że najgorsze mamy już za sobą. Sytuacja powinna się tylko poprawiać - powiedział gen. brygadier Wiesław Leśniakiewicz, komendant główny Państwowej Straży Pożarnej.

Dowódca polskich strażaków przyjechał w sobotę do Inowrocławia (woj. kujawsko-pomorskie), by na miejscu nadzorować działania podległych mu służb ratowniczych.

- Najtrudniej jest nadal na drogach w rejonie Inowrocławia, Strzelna i Mogilna, ale wszystkie szlaki są już - choćby częściowo - przejezdne. Staramy się w pierwszej kolejności, by umożliwić odjazd samochodów osobowych, które często od wielu godzin stały unieruchomione w zaspach i korkach; kierowcy tirów, często oczekujący na swoją kolej na bocznych drogach, muszą jeszcze uzbroić się w cierpliwość - zaznaczył gen. Leśniakiewicz.

Strażacy ściągają w ten rejon wszystkie dostępne pojazdy ratownictwa technicznego, gdyż wiele ciężarówek stoi na poboczach lub trzeba je wyciągnąć z przydrożnych rowów. Strażaków wspierają żołnierze i ciężki sprzęt użyczony przez wojsko.

- Na szczęście kierowcy tych pojazdów to doświadczeni ludzie, zwykle przygotowani technicznie i logistycznie do niesprzyjających warunków i znakomicie sobie w nich radzący. Na razie prognozy pogody nie wskazują, by miało nastąpić jakieś nagłe pogorszenie aury - ocenił komendant PSP.

W kujawsko-pomorskim udało się udrożnić przejazd drogą krajową nr 5 Bydgoszcz-Żnin-Gniezno, ale nadal na jezdni i poboczach tkwią dziesiątki ciężarówek i ciągników siodłowych. Opanowano już także trudną sytuację na drogach w Wielkopolsce, przede wszystkim na drodze nr 11 Poznań-Piła.

Obok służb ratowniczych z pomocą osobom uwięzionym w zaspach ruszyli mieszkańcy przydrożnych miejscowości. Dzieci z autobusów wycieczkowych znalazły nocleg i posiłki w szkołach w Strzelnie, Rogowie i Żninie. Kierowcy i pasażerowie uwięzionych na drodze aut chronili się także w remizach OSP i świetlicach wiejskich.

Rolnicy często oferują pomoc w wyciąganiu samochodów, które wpadły do rowów lub utknęły w zaspach. Strażacy i policjanci starają się reagować na każde wezwanie pomocy, docierają z ciepłymi napojami do oczekujących na poprawę warunków drogowych. Pomoc niosą także duchowni: podróżnych przyjęły pod swój dach klasztory w Żninie i Mogilnie.

Strażacy apelują, by nie podejmować niekoniecznych podróży, a jeśli nie można uniknąć wyjazdu, to starannie planować trasę.

Ofiarą pogody padła wojewoda kujawsko-pomorska Ewa Mes, która starała się dotrzeć do Strzelna, by na miejscu ocenić sytuację. Jej służbowe auto, po długiej podróży, niedaleko Strzelna musiał ciągnąć traktor.

- W korku stoję już od pierwszej w nocy, tak ugrzązłem. Od rana podjechałem może trzy lub cztery kilometry. Jak stoję od 10, tak stoję do tej pory - relacjonował na antenie TVN24 o godzinie 15 Czesław Staniak, kierowca, który utknął w korku na "krajowej 25" przed wjazdem do Strzelna. Jak opisywał, nikt nie próbował kierowcom pomóc oprócz jednego ambulansu, który rozwoził gorącą kawę i herbatę.

WOJ. ŁÓDZKIE

Ponad 1,8 tys. odbiorców nadal nie ma prądu w woj. łódzkim, awarie powinny być usunięte najpóźniej w niedzielę. Wszystkie główne drogi w regionie są przejezdne - wynika z informacji Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Łodzi.

Jak poinformował wieczorem dyżurny WCZK, awarie energetyczne są systematycznie usuwane przez ekipy remontowe.

W piątek wichura uszkodziła ponad 80 linii energetycznych. To spowodowało, że ok. 40 tys. odbiorców było bez prądu. W sobotę wieczorem zasilania pozbawionych było jeszcze ok. 1,83 tys. odbiorców - najwięcej w rejonie Pabianic.

Przez wichurę łódzcy strażacy interweniowali od piątku ponad 1000 razy - poinformował PAP oficer dyżurny łódzkiej straży pożarnej.

Z niepełnych wciąż danych wynika, że wiatr lub spadające konary uszkodziły lub zerwały dachy w ponad 140 budynkach mieszkalnych lub gospodarczych. Nikomu nic się nie stało.

Wieczorem wszystkie drogi krajowe w regionie są przejezdne; główne ciągi mają czarną nawierzchnię. Gorsza sytuacja może być na drogach lokalnych - na niektórych odcinkach może występować błoto pośniegowe, zajeżdżony śnieg, a także lokalne oblodzenie.

WOJ. MAZOWIECKIE

Na Mazowszu ok. 8 tys. odbiorców nadal nie ma prądu; do wieczora wszystkie poważniejsze awarie powinny być usunięte - poinformowała rzeczniczka wojewody mazowieckiego Ivetta Biały.

Z danych firmy PGE Dystrybucja wynika, że najtrudniejsza sytuacja jest w rejonach energetycznych: Płock (blisko 3 tys. odbiorców bez prądu), Żyrardów (2,3 tys. gospodarstw bez zasilania) oraz Pruszków (ponad 1200 odbiorców pozbawionych prądu). Jak podkreśla Biały, "służby energetyczne systematycznie usuwają występujące awarie, a do godzin wieczornych wszystkie poważne usterki powinny zostać wyeliminowane".

Ruch na drogach województwa mazowieckiego odbywa się płynnie. Niewielkie utrudnienia występują tylko na drogach lokalnych w powiatach: płockim oraz gostynińskim.

Przerwy w dostawie prądu spowodowane były silnym wiatrem i opadami śniegu - w ich wyniku najbardziej ucierpiała centralna i zachodnia część województwa. Według informacji Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w piątek bez prądu było 150 tys. odbiorców. W nocy strażacy interweniowali ponad 160 razy.

WOJ. DOLNOŚLĄSKIE

27 tys. odbiorców bez prądu (uszkodzonych 566 stacji transformatorowych) – bez zmian.

Do godz. 10.00 dnia 7 grudnia br. obowiązują ostrzeżenia meteorologiczne dot. silnego wiatru (w porywach do 135 km/h). Najwyższy stopień ostrzeżenia (3/3) został wydany dla subregionu nadmorskiego w województwach zachodniopomorskim i pomorskim.

W pozostałej części kraju obowiązują ostrzeżenia 2. i 1. stopnia. W związku ze sztormowym wiatrem do godz. 12.00 obowiązuje najwyższy 3/3 stopień ostrzeżenia hydrologicznego dla województw zachodniopomorskiego, pomorskiego i warmińsko-mazurskiego.

Wzrosty stanów wody na Bałtyku na chwilę obecną nie skutkują lokalnymi podtopieniami. Na terenie Wybrzeża stany alarmowe są przekroczone na 8 wodowskazach (najwięcej o 28 cm w Porcie Północnym). Stan pogotowia przeciwpowodziowego na terenie gminy Elbląg – wzrost stanów wód i cofka.

WOJ. WARMIŃSKO-MAZURSKIE

Jak podała rzecznik wojewody warmińsko-mazurskiego Edyta Wrotek, o godz. 15 w regionie prądu nie miało 23 tys. odbiorców. To nieco mniej niż w południe, gdy prąd nie docierał do 32,5 tys. odbiorców, ale blisko dwukrotnie więcej niż rano (wtedy prądu nie było u 13,5 tys. odbiorców). Linie energetyczne rwą się pod ciężarem mokrego śniegu, który pada niemal nieprzerwanie oraz pod naporem gałęzi.

Nie pogarsza się natomiast sytuacja na Żuławach. Tam od rana silny wiatr wpycha wodę z Zalewu Wiślanego do rzeki Elbląg powodując tzw. cofkę. - Na razie utrzymujemy stan pogotowia przeciwpowodziowego, na szczęście nie jest gorzej - powiedziała Marta Wojasz z urzędu gminy w Elblągu.

Z powodu wysokiego stanu wody dwa domy zagrożone zalaniem, które leżą między wałami, zostały obłożone workami z piachem. W budynkach tych mieszkają trzy rodziny. Z powodu sytuacji na Żuławach komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej w Olsztynie wprowadził stan podwyższonej gotowości operacyjnej.

Od rana na Warmii i Mazurach panują trudne warunki drogowe - na wszystkich trasach jest błoto pośniegowe albo zajeżdżony śnieg, miejscami jest ślisko. Drogi lokalne, powiatowe czy osiedlowe, między miejscowościami, mogą być nieprzejezdne. Błoto zalega też na ulicach Olsztyna.

- Na drogach regionu panują bardzo trudne warunki. Pada deszcz i śnieg, jezdnie są śliskie. Apelujemy o rozważną jazdę. Kto nie musi, radzimy, aby nie wybierał się obecnie w trasę - zaapelowała Wrotek.

WOJ. PODKARPACKIE

Służby energetyczne wieczorem usunęły niemal wszystkie awarie spowodowane przez wichurę na Podkarpaciu. Strażacy interweniowali od czwartku prawie 260 razy. Jednym z poważniejszych uszkodzeń było oderwanie się ok. 400 m kw. dachu z kościoła w Dębicy.

Na Podkarpaciu w wyniku silnie wiejącego wiatru w sobotę rano prądu nie miało ponad 7 tys. odbiorców.

Jak poinformował dyżurny z Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie Jan Czech, w wyniku działań służb energetycznych, które na bieżąco usuwały awarie, w sobotę wieczorem usunięto niemal wszystkie uszkodzenia.

Strażacy od czwartku interweniowali prawie 260 razy. Rzecznik podkarpackich strażaków, mł. bryg. Marcin Betleja poinformował, że strażacy usuwali głównie połamane drzewa i konary, leżące na ulicach, chodnikach i placach. Około 50 przypadków dotyczyło uszkodzonych budynków, w tym np. oderwanych rynien.

Jednym z poważniejszych uszkodzeń było oderwanie się pokrycia dachu z kościoła w Dębicy. - Około 400 metrów kw. pokrycia dachowego spadło na posesję obok. Na szczęście, nikomu nic się nie stało - powiedział Betleja.

Według prognoz pogody w niedzielę na Podkarpaciu wiatr ma być umiarkowany, a od poniedziałku powinien ustać niemal zupełnie.

WOJ. ŚWIĘTOKRZYSKIE

Po południu przez wichurę prądu nie miało 336 odbiorców - podało Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Świętokrzyskiego. Jeszcze rano było to ponad 2,3 tys. gospodarstw.

Jak powiedział dyżurny Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Świętokrzyskiego Jerzy Szeląg, systematycznie spada liczba gospodarstw, które z powodu uszkodzeń wyrządzonych przez wichury nie mają energii elektrycznej.

- Z danych zebranych przez nas o godz. 17 wynika, że bez prądu pozostaje 336 gospodarstw w regionie świętokrzyskim - powiedział.

W woj. świętokrzyskim na drogach lokalnych panują bardzo trudne warunki.

WOJ. PODLASKIE

Usunięto prawie wszystkie awarie energetyczne w Podlaskiem spowodowane silnym wiatrem - podało wieczorem Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Białymstoku. Dodano, że 225 odbiorców w rejonach energetycznych Łomża i Bielsk Podlaski nie ma prądu.

Przed południem w sobotę bez prądu było jeszcze ponad 2,5 tys. odbiorców.

Z danych Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego wojewody podlaskiego wynika, że bez zasilania wieczorem jest tylko 225 odbiorców w rejonach energetycznych Łomża i Bielsk Podlaski. Prace naprawcze dobiegają końca - podano w przekazanym PAP komunikacie.

W regionie intensywnie pada śnieg, co utrudnia jazdę. Centrum zarządzania podało, że na drogach krajowych pracowały w dzień 54 różne jednostki zimowego odśnieżania dróg, na drogach wojewódzkich - 68, a na powiatowych i gminnych 140. Nie ma informacji o tym, by gdzieś drogi były nieprzejezdne. Miejscami występowały utrudnienia.

W sobotę strażacy pięciokrotnie byli wzywani do usuwania konarów drzew połamanych przez wiatr.

Synoptycy informują, że miejscami w regionie utrzymują się opady śniegu, a osiągający w porywach do 60 km na godzinę wiatr będzie powodował zawieje.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także