Polska ze skargą w Brukseli. Nie ma zgody na ruch Niemiec
Szef polskiej dyplomacji, Radosław Sikorski, w rozmowie z francuskim dziennikiem "Le Monde" zapowiedział, że w Komisji Europejskiej poruszona zostanie kwestia zaostrzenia kontroli na niemieckich granicach. Odniósł się również do udzielenia Kijowowi zgody na rażenia wojskowych celów w głębi Rosji.
W wywiadzie dla "Le Monde", Radosław Sikorski zapytany został o ewentualną zgodę dla Kijowa na atakowanie celów militarnych w głębi Rosji. Szef polskiej dyplomacji zaznaczył, że konflikt na terytorium Ukrainy wymaga odważnych kroków, w tym możliwości rażenia przez Ukrainę celów w głębi Rosji, takich jak bazy lotnicze wykorzystywane do bombardowań.
- Rozumiem argumenty tych, którzy potrzebują kontrolować temperaturę tego konfliktu. Jednak niepokoi mnie, że ciągle stawia się pytania o "czerwone linie" Władimira Putina, a nigdy o nasze - zauważył Sikorski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dyplomata podkreśla szczególną sytuację Polski, jako kraju położonego u granic zarówno z Ukrainą, jak i Rosją, wskazując na ryzyko dla polskich obywateli. - Nasza "czerwona linia" jest dość oczywista: uniemożliwienie tego, by nasi obywatele zostali zabici przez pociski czy drony rosyjskie, które wtargnęły w naszą przestrzeń powietrzną - zauważył Sikorski.
Sikorski krytycznie o decyzji Niemiec
Szef MSZ wyraził również wsparcie dla działania Trójkąta Weimarskiego, zapowiadając wizytę w Mołdawii w celu rozmów na temat imigracji wraz z ministrami spraw zagranicznych Francji i Niemiec. Dodał, że decyzja Niemiec o zaostrzeniu kontroli na swoich granicach strefy Schengen zostanie poruszona na forum Komisji Europejskiej.
- Ze strony Niemiec jest to jednostronna decyzja, która dotyczy innych członków strefy Schengen - podkreślił szef MSZ.
W poniedziałek szefowa MSW Niemiec Nancy Faeser zapowiedziała, że od 16 września ruszą tymczasowe kontrole na wszystkich granicach lądowych kraju. Kontrole mają obowiązywać przez co najmniej pół roku.