ŚwiatPolska wysłała broń dla powstańców w Libii?

Polska wysłała broń dla powstańców w Libii?

Polska kilka miesięcy temu dostarczyła broń dla powstańców w Libii - dowiedziała się nieoficjalnie PAP ze źródła rządowego. Nasi oficerowie są również w NATO-wskim dowództwie operacji libijskiej. Jednak rzeczniczka Agencji Mienia Wojskowego i Ministerstwo Obrony Narodowej - jak podaje tvn24.pl - zapewnili, że nie sprzedawano broni i amunicji do Libii. Z kolei szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski odmówił komentarza w tej sprawie.

Polska wysłała broń dla powstańców w Libii?
Źródło zdjęć: © AFP | Filippo Monteforte

22.08.2011 | aktual.: 22.08.2011 16:31

Spora sprzedaż broni dla powstańców miała miejsce wiosną. - To było robione za zgodą rządu - podkreślił rozmówca PAP. Nie chciał jednak powiedzieć, czy operacja odbyła się z inicjatywy naszych władz. Nie wiadomo również, jakiego rodzaju broń pojechała z Polski do Libii.

Nie będziemy komentować sprawy - w tej sposób szef MSZ Radosław Sikorski odpowiedział na pytanie, czy Polska dostarczała broń libijskim powstańcom. Zaznaczył jednak, że sympatia i współpraca naszego kraju z Narodową Rada Libijską nie była dla nikogo tajemnicą (czytaj więcej)
.

Z kolei szef sejmowej komisji obrony narodowej Stanisław Wziątek podkreślił, że biorąc pod uwagę naszą historię, będziemy wspierać ruchy wolnościowe, ale musi to odbywać się w sposób formalny, a nie "partyzancki". Dodał, że jeśli doniesienia o dostarczaniu broni się potwierdzą, będzie to bardzo poważna sprawa i należy oczekiwać wyjaśnień ze strony MSZ i MON.

Tymczasem rzeczniczka Agencja Mienia Wojskowego, Małgorzata Golińska, powiedziała, że agencja ma prawo sprzedawać broń podmiotom zagranicznym, ale tylko wtedy, kiedy zostaną przedstawione odpowiednie certyfikaty importowe lub świadectwo końcowego użytkownika. Na tej podstawie agencja uzyskuje z ministerstwa gospodarki zezwolenie eksportowe i wówczas może dokonywać transakcji z podmiotami zagranicznymi. Wśród tych podmiotów w ubiegłym i bieżącym roku nie znalazła się Libia.

Jednak nie jest wykluczone, że część podmiotów zagranicznych, która ma pozwolenie na dalszy eksport, mogła dostarczać do innych krajów broń pochodząca z Polski, ale poza wiedzą agencji.

Portal tvn24.pl uzyskał również zapewnienie MON, że resort nie dostarczał broni i amunicji do Libii.

Źródło PAP podało również, że od kilku tygodni w dowództwie NATO-wskiej operacji w Libii jest 15 polskich oficerów - siedmiu z nich jest w dowództwie w Neapolu, natomiast pozostała ósemka w dowództwie operacji powietrznej.

Polska, mimo że nie wzięła udziału w operacji militarnej w Libii, jeszcze przed objęciem prezydencji w UE wspierała siły walczące z reżimem Muammara Kadafiego.

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski jako pierwszy zachodni szef dyplomacji odwiedził w maju w Benghazi Narodową Radę Libijską. Jej szefowi Mustafie Abdulowie Dżalilowi przekazał wówczas, że UE uznaje Radę za prawowitego partnera do rozmów.

Polski ambasador w Libii Wojciech Bożek był też pierwszym zachodnim szefem placówki dyplomatycznej, który jeszcze w czerwcu zdecydował się na rezydowanie w Benghazi. Sikorski mówił wówczas, że Polska nie widzi możliwości współpracy z Kadafim i wolałaby, aby konflikt w Libii został rozwiązany za pomocą metod politycznych, a nie wojskowych.

Walki w Trypolisie

Rzecznik powstańców powiedział telewizji Al-Dżazira, że siły Muammara Kadafiego kontynuują walkę z powstańcami w Trypolisie i kontrolują 15-20% libijskiej stolicy. Według źródeł dyplomatycznych, Kadafi przebywa w swojej rezydencji.

Czytaj więcej: Gdzie jest Kadafi?

Wcześniej Al-Dżazira podała, że w niedzielę NATO zbombardowało kompleks budynków Bab al-Azizija w centrum Trypolisu, gdzie znajduje się rezydencja libijskiego przywódcy. W rękach powstańców jest już dwóch synów Kadafiego.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)