Polska widziana w nieformalnych stosunkach przywódców europejskich pozostaje w centrum Unii – 300POLITYKA i Wirtualna Polska za zamkniętymi drzwiami brukselskiego szczytu

– Przyszłość najbardziej newralgicznej obecnie dla Unii sprawy – Brexitu, rozegra się w czwórce najbardziej zdeterminowanych graczy: Merkel, Macrona, Barniera i Morawieckiego – mówi nam polski dyplomata.

Polska widziana w nieformalnych stosunkach przywódców europejskich pozostaje w centrum Unii – 300POLITYKA i Wirtualna Polska za zamkniętymi drzwiami brukselskiego szczytu
Źródło zdjęć: © materiały prywatne

19.10.2018 | aktual.: 19.10.2018 18:00

Polski polityk ciągiem wymienia rzeczy, w których Polska za zamkniętymi drzwiami uczestniczy: – Z Francuzami mamy wspólne stanowisko w sprawie polityki rolnej, także pod kątem budżetu. Z Niemcami i Francuzami stworzyliśmy ostatnio wspólne stanowisko w sprawie polityki klimatycznej na COP24, co ważne bez postulatu jednostronnego redukowania CO2 przez UE. Z Niemcami obniżyliśmy wskaźnik redukcji CO2 dla samochodów. Co ważniejszem razem tworzymy „battery alliance” (e-mobilność). To wspólne elementy polityki przemysłowej. Na dziś sukcesem było ustalenie mandatu na Brexit, który dał nam międzynarodowe gwarancje praw Polaków i ambitne rozliczenie finansowe – oba tematy kluczowe dla Polski.

Morawiecki, Macron, unijny negocjator Brexitu Barnier, odrobinę wcześniej Merkel – to byli ostatni przywódcy opuszczający nieformalną kolację w sali na 11 piętrze budynku Rady Europejskiej. W tej części nie uczestniczyła już premier Wielkiej Brytanii Theresa May. Wcześniej, przed kolacją bez brytyjskiej premier, kamera Wirtualnej Polski towarzysząca polskiemu premierowi przez 24 godziny, uwieczniła dłuższą rozmowę Morawieckiego z May. Premier odprowadził ją aż do windy.

Obraz
© materiały prywatne

Dzięki temu, że towarzyszyliśmy Morawieckiemu, mogliśmy obserwować to, czego media nigdy nie mają szansy zobaczyć z perspektywy wielkiego centrum prasowego jedenaście pięter niżej, a to jak europejska polityka wygląda naprawdę, czyli nieformalne ucieranie stanowisk.

– Najciekawsze rzeczy zawsze dzieją się w kuluarach – mówi nam polski dyplomata z delegacji premiera. Uważa on, że przyszłość najbardziej newralgicznej obecnie dla Unii sprawy – Brexitu, rozegra się w czwórce – jak mówi – najbardziej zdeterminowanych graczy i wymienia: Merkel, Macrona, Barniera i Morawieckiego. Właśnie w takiej konfiguracji trwało najdłuższe nieformalne spotkanie po kolacji unijnych przywódców. Wbrew medialnym gestom i prężeniu muskułów, twardy, beztraktatowy Brexit będzie problemem dla wszystkich, także dla Francuzów.

Obraz
© materiały prywatne

Nieformalna kolacja skończyła się zaskakująco szybko, koło 22, jak na oczekiwania, że może potrwać nawet do 3 w nocy. Pierwsi sztormowali windy na 11. piętrze wyraźnie pozostający w dobrej komitywie premierzy Węgier Orban i Bułgarii Borisow. Za nimi premier Słowacji Pellegrini. Bardzo szybko wyszedł eurosceptyczny premier Włoch.

Obraz
© materiały prywatne

Gdy weszliśmy do pustoszejącej sali, zobaczyliśmy w głębi Donalda Tuska pogrążonego w rozmowie ze sprawującym prezydencję kanclerzem Austrii oraz Piotrem Serafinem. Bliżej wyjścia ściszonym głosem ożywioną, całkiem serdeczną – obserwując z dwóch metrów – rozmowę prowadzili przez dłuższy czas Morawiecki i Macron. Być może także o wizycie Macrona w Warszawie, o której spekulują dyplomaci. W międzyczasie, zatrzymał się na chwilę i pożegnał z nimi wychodzący z Serafinem Tusk.

Obraz
© materiały prywatne

Po 10 minutach, do premiera Polski i prezydenta Francji dołączył Michel Barnier, unijny negocjator Brexitu i po kolejnej chwili, szybkim krokiem doszła Angela Merkel. Kanclerz, wyraźnie zadowolona z dość sprawnego przebiegu nieformalnego posiedzenia, żywo gestykulowała, wymieniając uwagi głównie z referującym coś dłuższą chwilę Morawieckim. Niestety ani premier, ani jego doradcy nie chcieli uchylić nawet rąbka tajemnicy z tej rozmowy, ale gdy po pół godzinie towarzyszyliśmy Morawieckiemu w drodze do windy, premier był wyraźnie zadowolony.

Obraz
© materiały prywatne

Premier zjechał na pierwsze piętro budynku, gdzie obok portugalskiego znajduje się polski “apartament” i w swoim gabinecie krótko zdał relację i naradzał się z ministrem Szymańskim, ambasadorem Sadosiem i swoim doradcą Pawłem Jabłońskim. Unijny szczyt zakończył się podtrzymaniem ważnych dla Wyszehradu czerwcowych ustaleń na temat, odrzucających mechanizm przymusowej relokacji, od których nie ma już odwrotu.

Obraz
© materiały prywatne

Kolejnego dnia rano, Morawiecki spotkał się z Merkel. Jak słyszymy, spotkanie mocno się przedłużyło i odbyło się w cztery oczy, mimo, że planowane było na szersze grono doradców. Za dwa tygodnie Merkel przyjeżdża do Polski. Jak się dowiadujemy, 2 listopada w Warszawie towarzyszyć jej będzie nawet piętnastu ministrów.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także
Komentarze (158)