Polska w samym centrum Alei Tornad!
Aleja Tornad - z czym to pojęcie się kojarzy? Jak najbardziej słusznie ze Stanami Zjednoczonymi. Od Teksasu, przez Oklahomę, Kansas, Nebraskę i Iowę po Południową Dakotę ciągnie się strefa, w której późną wiosną bardzo często występują tornada. Okazuje się, że podobny obszar daje się wyodrębnić w Europie - w dużej mierze przez zmiany klimatu.
Niezwykle żywy Ocean Atlantycki sprawił, że w obszarze jego działania, w tym w Polsce, tornada występują coraz częściej. Nasz kraj leży zresztą w centrum linii, która przebiega od północnej Francji, przez kraje Beneluxu i Niemcy oraz Polskę, aż do Ukrainy i Rosji. Czy oznacza to, że groźne zjawisko, które przez wiele lat znaliśmy głównie z amerykańskich filmów, zacznie nas regularnie nękać? Istnieje takie ryzyko.
Przyda się w tym miejscu odrobina teorii. Czym jest tornado? To obracająca się wokół własnej osi kolumna powietrza, która styka się z ziemią, przez co stwarza ogromne zagrożenie wobec wszystkich obiektów, które napotyka na swojej drodze. Jak zatem powstaje trąba powietrzna i czy w Polsce także stanowi poważne niebezpieczeństwo?
Do powstania trąby powietrznej niezbędna jest chmura burzowa znana jako cumulonimbus. Wówczas pojawiają się ogromne różnice temperatury i kierunku wiatru, a powietrze zaczyna poruszać się w osi poziomej. Wtedy już wystarczy tylko uderzenie kolejnego, mocnego powiewu w bok takiej powierzchni, by wprawić ją w ruch obrotowy. Mamy już gotowe tornado, mniejsze lub większe.
Przez Europę przechodzi obecnie rocznie około 300 trąb powietrznych. To właśnie w wymienionych wyżej częściach Europy zdarzają się obecnie najczęściej te najbardziej intensywne i zarazem najgroźniejsze. Zmiany klimatu potęgują zagrożenie, ale w Polsce tornada sporadycznie zdarzały się już przede wieloma laty. Najsilniejsze wystąpiło w 1931 roku.
Wówczas w okolicach Lublina wiatr osiągnął niebagatelną prędkość 369 km/h, dokładnie 20 lipca. Każdego roku przez Polskę przechodzi od kilku do kilkunastu trąb powietrznych, ostatnio zdarza się to zresztą coraz częściej. Niektóre z nich mogą być bardzo groźne, co pokazał choćby rok 2008. Wówczas w Polsce zginęły dwie osoby, o zniszczeniach infrastrukturalnych przez grzeczność wspominać zatem nie wypada - były one jednak poważne.
W rosyjskim Jarosławiu w 1984 roku tornado zabiło 400 osób, a 200 zraniło. Wielkie śmiertelne żniwo zebrały także tornada na Malcie i na Sycylii, odpowiednio w XVI i XIX wieku. Niestety nie ma żadnej gwarancji na to, że podobna sytuacja nie wydarzy się w Polsce, a biorąc pod uwagę intensyfikację tego typu zjawisk, należy być szczególnie ostrożnym.
Powodów do paniki nie ma, ale do niepokoju - niestety owszem. Polska leży w centrum europejskiej Alei Tornad, co wyraźnie pokazują mapy opracowanie aktualnie przez ESSL (Europejskie Laboratorium Silnych Sztormów). Poniższa grafika niestety nie pozostawia złudzeń:
Zobacz więcej w serwisie pogoda. href="http://wp.pl/">