Polska też ewakuuje swoich dyplomatów z Ukrainy? "Wtedy, gdy będzie to niezbędne"
- Na razie nie podjęto decyzji o ewakuacji polskich dyplomatów z Ukrainy, taka decyzja zapadnie dopiero wtedy, gdy będzie niezbędna - powiedział w poniedziałek rzecznik rządu Piotr Mueller na antenie Polsat News. Dodał, że na Ukrainie jest bardzo wielu Polaków, więc placówki dyplomatyczne w tym kraju pełną "bardzo ważną rolę".
Od tygodni rosyjskie wojska koncentrują się przy granicy z Ukrainą. Działania te wywołują poważne obawy w krajach zachodnich, których przywódcy uważają, że istnieje ryzyko działań zbrojnych ze strony tego kraju.
W związku ze zwiększeniem napięcia w regionie do opuszczenia Ukrainy rządy Włoch, Holandii, Belgii, Szwecji i Hiszpanii wezwały swoich obywateli, aby nie podróżowali do tego kraju. Podobne komunikaty już wcześniej wydały rządy m.in. USA, Wielkiej Brytanii, Łotwy, Norwegii, Japonii, Kanady i Izraela.
Co z polskimi dyplomatami?
W poniedziałek rzecznik rządu Piotr Mueller był gościem programu "Polityczne Graffiti" w Polsat News. Pytano go, czy Polska pójdzie wzorem innych krajów i wycofa z Ukrainy swoich dyplomatów. Mueller odparł, że w tej chwili nie podjęto takiej decyzji.
- Gdy byliśmy w Kijowie, dawaliśmy jasny sygnał, że tego typu decyzje będą podejmowane wtedy, gdy będzie to niezbędne - powiedział. Jak dodał, na Ukrainie jest bardzo wielu Polaków, więc placówki dyplomatyczne w tym kraju pełnią "bardzo ważną rolę".
Dopytywany, czy Polska rozważa skierowanie do swoich obywateli apelu o opuszczenie Ukrainy, rzecznik rządu odpowiedział, że na ten moment obowiązuje komunikat, który mówi o tym, by nie jechać do tego kraju, jeśli nie jest to niezbędne.
- Jeśli ktoś chce wyjechać z terenu Ukrainy, jest to już decyzja osobista. Pamiętajmy też, że wielu Polaków mieszka na Ukrainie. To nie jest tak, że przebywają tam tymczasowo - zaznaczył rzecznik rządu.
Źródło: PAP