Polska stawia żądania USA. Chodzi o Rosję
Prezydent USA Joe Biden zadeklarował, że jeśli dojdzie do zaatakowania Ukrainy przez Rosję, to Stany Zjednoczone zwiększą liczbę żołnierzy w Polsce i Rumunii. - To dobry sygnał, ale w mojej opinii, niezależnie od rozwoju sytuacji, geopolityka pokazuje, że to zwiększenie obecności sił amerykańskich w Polsce to jest coś, o co powinniśmy zabiegać, i o co zabiegamy. Nie powinniśmy tego uzależniać od agresji rosyjskiej. To oznaczałoby, że nie dostrzegamy złożoności sytuacji - komentował wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk (PiS) w programie "Tłit" Wirtualnej Polski. - Oczekujemy zwiększenia gwarancji bezpieczeństwa, także w postaci zwiększenia obecności wojsk amerykańskich w Polsce, niezależnie od tego, czy agresja nastąpi. To wymaga działania prewencyjnego, a nie post factum - podkreślił. Pytany, do jakiej liczby, odparł: - Rozmawiamy z naszymi partnerami. Dziś nie ma dziś jednej, docelowej liczby. Ważne jest, by ta obecność była systematycznie zwiększana w zależności od rozwoju sytuacji w regionie.