Polska skarży Unię
Przedstawiciele polskiego rządu złożyli w
poniedziałek w Europejskim Trybunale Sprawiedliwości (ETS) w
Luksemburgu dwa pozwy przeciwko decyzjom Komisji Europejskiej i
jeden przeciw decyzji Rady UE. To pierwsze skargi nowego kraju
członkowskiego Unii Europejskiej.
29.06.2004 | aktual.: 29.06.2004 09:22
Dwa pozwy dotyczą rozporządzeń Komisji w sprawie opodatkowania nadmiernych zapasów, a trzeci - decyzji Rady o stopniowym obejmowaniu rolników z nowych krajów członkowskich Unii dopłatami bezpośrednimi, wprowadzonymi po podpisaniu Traktatu Akcesyjnego.
Jak poinformował w poniedziałek wieczorem dziennikarzy minister ds. europejskich Jarosław Pietras, pozwy zostały złożone w języku polskim. Domagamy się też, by rozprawa odbywała się po polsku.
O wystąpieniu do ETS zdecydowała w ubiegłym tygodniu Rada Ministrów. Jednak prace nad przygotowaniem pozwów trwały już od listopada ub. roku, kiedy KE przyjęła pierwsze rozporządzenie w sprawie opłat za nadmierne zapasy.
Pietras zapewnił, że pozwy są starannie przygotowane, szeroko uzasadnione, a Polska ma mocne podstawy swych argumentów.
Zarzucamy Komisji m.in. dyskryminację ze względu na przynależność państwową, poprzez przyjęcie środków, które traktują podmioty z Polski inaczej niż podmioty z 15 "starych" krajów Unii.
Rząd uważa też, że że Komisja naruszyła zasadę swobodnego przepływu towarów i postanowienia Traktatu Akcesyjnego obciążając opłatami za nadmierne zapasy produkty nieobjęte wspólną polityką rolną. Poza tym, niektóre obowiązki, które nakładają rozporządzenia KE, są według Pietrasa, niemożliwe do wykonania.
W ciągu 6 tygodni do polskich pozwów, które dotyczą spraw obejmujących wszystkich nowych członków Unii, będą mogły się przyłączyć inne państwa. Jednak przed złożeniem skarg, nie udało się zbudować szerszej koalicji, mimo że kwestionowane przez Polskę zapisy dotyczą całej dziesiątki. Na rozpatrzenie sprawy przez ETS czeka się średnio 18 tygodni.