Polska prokuratura zajmie się sędziami TSUE. "Sytuacja jak z Barei"
Prokuratura Okręgowa w Warszawie będzie wyjaśniać, czy sędziowie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej przekroczyli swoje uprawnienia. Chodzi o zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w związku z serią publikacji we francuskim dzienniku "Liberation" o korupcji w Trybunale. - Sytuacja jak z Barei - ocenia sędzia Dariusz Mazur.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie otrzymała zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w związku z serią publikacji we francuskim dzienniku "Liberation" o korupcji w TSUE - poinformowała rzeczniczka warszawskiej prokuratury Aleksandra Skrzyniarz. Prokuratura analizuje zawiadomienia.
- Prokuratura analizuje zawiadomienia i w najbliższym czasie podejmie decyzję w tym zakresie - poinformowała PAP w czwartek przed południem Skrzyniarz.
Tymczasem, jak się okazało, Prokuratura Okręgowa w Warszawie już 15 grudnia rozesłała w tej sprawie pismo do innych prokuratur. Wynika z niego, że stołeczni oskarżyciele już prowadzą postępowanie w sprawie sędziów TSUE, którzy zajmowali się skargami przeciwko Polsce.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"W związku z zarejestrowaniem w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie postępowania dotyczącego możliwości przekroczenia uprawnień przez sędziów Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w toku rozpoznawania skarg przeciwko RP, zwracam się z uprzejmą prośbą o niezwłoczne przekazywanie (...) zawiadomień w tym zakresie (...)" - czytamy w piśmie podpisanym przez prokurator Magdalenę Kołodziej.
Serwis tvn24.pl przypomina, że to właśnie ta prokurator zajmowała się śledztwem - i dwukrotnie je umorzyła - w sprawie organizacji i przebiegu 33 posiedzenia Sejmu 16 grudnia 2016 r., które zostało przeniesione do Sali Kolumnowej.
- Gdyby faktycznie ktoś na takiej podstawie wszczął postępowanie, to nie rozważałbym tego w kategoriach prawnych, w raczej psychologiczno-psychiatrycznych - tak informację o działaniach prokuratury komentuje w rozmowie z portalem onet.pl sędzia Dariusz Mazur, karnista i rzecznik Stowarzyszenia Themis.
- Sytuacja jest o tyle niebezpieczna, że jeden z polskich ministrów czuje wielki przymus wewnętrzny, by ścigać sędziów za wydawane przez nich wyroki - powiedział sędzia. - Tyle że gdyby ktoś próbował przenieść taką manierę na grunt europejski, do TSUE, to sytuacja zrobiłaby się groteskowa. Po prostu jak z Barei - dodał.
Źródło: tvn24.pl, onet.pl