Polska podróżniczka zatrzymana przez rosyjskie służby
Polska podróżniczka Monika Witkowska i Szwed Börj Ivarsson wybrali się w rejs jachtem przez Ocean Arktyczny i morze Czukockie. W 38. dniu wyprawy w miejscowości Pewek na Czukotce zostali zatrzymali przez służby rosyjskie i postawieni przed sądem za "nielegalne przebywanie na rosyjskich wodach". Zapłacili karę. Po tym incydencie chcieli opuścić terytorium Rosji, jednak zatrzymano ich po raz drugi. Znów za nielegalny pobyt - informuje TVN24.
29.08.2011 | aktual.: 29.08.2011 21:10
Jak opowiadała Monika Witkowska w rozmowie z TVN24, mimo iż posiadali wszystkie wymagane dokumenty i pozwolenia, zostali zatrzymani, oskarżeni o nielegalny pobyt i postawieni przed sądem. Rosyjskie służby zarzuciły podróżnikom, że przebywają nielegalnie na rosyjskich wodach.
Sąd zdecydował, że Witkowska i Ivarsson muszą zapłacić 80 dolarów kary. - Przed opuszczeniem Pewek usłyszeliśmy jeszcze, że musimy oddać swoje paszporty, ponieważ brakuje nam w nich jakiś pieczątek. Gdy zwrócono nam dokumenty, okazało się, że jest w nich zakaz wjazdu do Rosji i nakaz opuszczenia rosyjskich wód. Pobrano nam też odciski palców, nie tłumacząc dlaczego to robią - mówiła podróżniczka.
Okazało się, że to nie koniec "przygód". Po tym incydencie zostali zatrzymani raz jeszcze. Na pokład weszli żołnierze z bronią i poinformowali podróżników, że zostaną postawieni przed sądem.
Obecnie podróżnicy są na swoim jachcie i czekają na odholowanie.