"Polska ostatnią przeszkodą na drodze do traktatu"
Polska jest ostatnią przeszkodą na drodze
do przyjęcia porozumienia w sprawie nowego tekstu mającego
zastąpić odrzucony traktat konstytucyjny UE - pisze francuski dziennik "Le Figaro".
14.06.2007 | aktual.: 14.06.2007 09:27
Gazeta podkreśla, że tego dnia francuski prezydent Nicolas Sarkozy udaje się z wizytą do Polski, aby "uzyskać ustępstwa, które pozwoliłyby wreszcie Unii Europejskiej wyjść z impasu". Jak jednak podkreśla, francuski przywódca wchodzi na teren "zaminowany".
Według dziennika, "kultura kompromisu nigdy nie była mocną stroną braci Kaczyńskich". "W latach 80. jako mali żołnierze 'Solidarności' przodowali w zatykaniu swojej chorągwi na umierającym ciele komunizmu. Kiedy bestia zdechła, w dalszym ciągu wykorzystywali swój talent do dywersji przeciwko własnym towarzyszom broni. Po dojściu na szczyty władzy nadal wykazują - poprzez ustawę siejącą ziarno niezgody - większą umiejętność niszczenia niż budowania. W tym samym duchu pojmują swoje stosunki z Unią Europejską, korzystając bez umiaru z prawa weta, nieczuli na krytykę ze strony partnerów, pewni swojej racji wbrew wszystkim" - czytamy.
Według gazety, eurosceptycyzm "głęboko prosuwerennościowych" Kaczyńskich ma swe źródło w ich przestarzałej wizji relacji międzynarodowych i polskich ran historycznych. "Niemcy są postrzegane przez Kaczyńskich jako potencjalny drapieżnik. Nieufność tę pogłębiła jeszcze sprawa niemiecko-rosyjskiego gazociągu" - pisze gazeta.
"Nicolas Sarkozy wchodzi na teren zaminowany. Stosunki polsko- francuskie, zepsute przez 'odzywkę' Jacques'a Chiraca podczas kryzysu transatlantyckiego w 2003 r., są już lepsze. Ale uraza ustąpiła miejsca tylko ostrożności" - uważa "Le Figaro".
Według dziennika, prezydent francuski ma jednak kilka atutów. "Zjednał sobie Polskę dynamizmem i chęcią poprawy stosunków transatlantyckich. Kaczyńscy nie zapomnieli, że w 2005 r., w samym środku kampanii wyborczej, Nicolas Sarkozy, wówczas przewodniczący Unii na rzecz Ruchu Ludowego, wyraził chęć spotkania się z nimi. Na korzyść Sarkozy'ego przemawiają też jego wysiłki włączenia Polski do grupy G5 ministrów spraw wewnętrznych UE i odwoływanie się do chrześcijańskich korzeni Francji. Polska, która potrzebuje uznania, niewątpliwie doceni jego wizytę" - uważa "Le Figaro".
A jednak - podkreśla dziennik - nikt nie ma odwagi snuć prognoz na temat skutków tej wizyty, m.in. z powodu obstawania przez Polskę przy pierwiastkowym systemie liczenia głosów w UE.