Polska nie zmieniła stanowiska w sprawie weta wobec umowy UE - Rosja
Premier Finlandii Matti Vanhanen przybył do Warszawy, aby omówić kwestię nowej umowy Unia Europejska - Rosja oraz sprawę rosyjskiego embarga na import polskiego mięsa. Vanhanen spotkał się z premierem Jarosławem Kaczyńskim. Po rozmowie z szefem polskiego rządu Jarosławem Kaczyńskim powiedział, że w czasie spotkania nie udało się dojść do porozumienia w sprawie polskiego weta wobec rozpoczęcia negocjacji UE z Rosją.
17.11.2006 | aktual.: 18.11.2006 03:44
Odbyliśmy długą rozmowę. Premier Kaczyński jasno przedstawił pozycję Polski, ja wyjaśniłem sposób myślenia pozostałych 24 krajów Unii Europejskiej. Nie doszliśmy jednak do żadnego porozumienia - powiedział Vanhanen.
Przyznał, że wciąż wierzy jednak w możliwość osiągnięcia porozumienia do czasu zaplanowanego na 24 listopada szczytu UE- Rosja w Helsinkach, lecz - jak zaznaczył - nie zostało już wiele czasu. Premier Finlandii dodał, że polski rząd ma tego świadomość.
W najbliższym czasie Polska przedstawi na piśmie swoje stanowisko wobec propozycji Finlandii w sprawie negocjacji UE z Rosją - powiedział po spotkaniu premierów Polski i Finlandii rzecznik rządu Jan Dziedziczak.
Prezydencja fińska przyjechała do Polski z pewną propozycją, strona polska była skłonna ją zaakceptować z pewnymi korektami urealniającymi - powiedział.
Nie chciał ujawnić szczegółów fińskiej propozycji.
Wcześniej Rosja zadeklarowała, że jest gotowa znieść zakaz importu polskich produktów spożywczych. Postawiła jednak warunek - chce wysłać do Polski własnych inspektorów. Decyzja o zniesieniu embarga zależałaby od wyników ich pracy - poinformował w Brukseli ambasador Rosji przy Unii Europejskiej Władimir Czyżow.
Ta informacja nie jest jednak przełomem w sporze polsko-rosyjskim. Moskwa wiele razy mówiła, że chętnie wysłałaby swoich ekspertów do Polski. Poza tym, ambasador dał jasno do zrozumienia, że Rosja nie weźmie pod uwagę wyników kontroli unijnych ekspertów, którzy teraz są w Polsce. Odrzucił jednocześnie oskarżenia Warszawy, że spór handlowy ma charakter polityczny.
Komentując sprawę, Krzysztof Jażdżewski z Głównego Inspektoratu Weterynarii powiedział, że ze strony rosyjskiej do tej pory nie wpłynęło żadne pismo w sprawie ewentualnych kontroli. Przypomniał, że Rosjanie kontrolowali już polskie zakłady mięsne w 2004 roku i wówczas zatwierdzili listę zakładów mięsnych, których produkty mogły być importowane przez Rosję. Uznajemy, że one są zatwierdzone, bo to nie zakłady straciły uprawnienia, ale wprowadzony został zakaz na eksport - powiedział Jażdżewski. Dodał, że każda kontrola jest mile widziana, ale należałoby sprecyzować, czego ona ma dotyczyć.
Eksporterzy żywności narzekają, że to oni tracą najwięcej na sporze handlowym z Rosją. Prezes Polsko-Rosyjskiego Stowarzyszenia Handlowego, Romuald Robaczewski, jest zdania, że zgłoszone przez Polskę w poniedziałek weto, rozmów z Moskwą nam nie ułatwi. Dodaje, że nawet jeśli emabrgo zostanie zniesione, to nasi producenci będą mieli problemy z powrotem na rosyjski rynek. Wyjaśnia, że ich miejsce zajęli inni dostawcy. Tymczasem Komisja Europejska ma nadzieję, że Polska spełnia już wszystkie unijne normy. Wówczas bowiem rozmowy z Rosją będą łatwiejsze. Rzecznik Komisji przyznał ponadto, że w Brukseli nie słyszano o wnioskach ze śledztwa tarnowskiej prokuratury. Wykazało ono, że żaden z transportów mięsa, zakwestionowanych przez rosyjskie władze nie pochodził z Polski, ani nie był przewożony przez nasze terytorium. A tymczasem ta sprawa była pretekstem do nałożenia embarga na import polskiej żywności.
Embargo na niektóre polskie produkty Rosja wprowadziła w ubiegłym roku. Od tego czasu problemu nie udało się rozwiązać. Ostatnio w sprawę zaangażowała się Komisja Europejska, która ma nadzieję, że spór zostanie szybko rozwiązany, bo od tego Warszawa uzależnia swoje poparcie dla unijno-rosyjskiego porozumienia. Negocjacje w jego sprawie powinny rozpocząć się w przyszłym tygodniu. Jest to jednak niemożliwe bez zgody Polski.
Komisarz do spraw handlu Peter Mandelson zaproponował zorganizowanie rozmów, w których wzięliby udział przedstawiciele Polski i Rosji oraz eksperci Komisji Europejskiej. Mandelson napisał o tym w liście do rosyjskiego ministra handlu. Jego zdaniem, trójstronne rozmowy powinny rozpocząć się tak szybko, jak to możliwe.
Jak mówił Vanhanen, w sprawie negocjacji Wspólnoty z Rosją, Unia ma tylko dwie możliwości: wypracowanie wspólnego stanowiska, bądź jego brak. Starałem się przekonać Polskę, że w szczególnym interesie Wspólnoty i jej państw członkowskich leży zawarcie nowego porozumienia z Rosją. Potrzebujemy go i mam nadzieję, że Polska zaakceptuje mandat negocjacyjny tak, jak zrobiły to pozostałe 24 kraje - podkreślił premier Finlandii.
Nowe porozumienie UE-Rosja ma zastąpić obecne - zawarte w 1997 roku - porozumienie o partnerstwie i współpracy (PCA), które wygasa w listopadzie przyszłego roku. Ma dotyczyć całego spektrum stosunków z Rosją, w tym współpracy energetycznej, także współpracy sądowej i policyjnej, wspólnych działań w polityce zagranicznej, jak również badań, edukacji czy kultury.
Vanhanen ocenił, że istnieje pewne pole manewru dla osiągnięcia porozumienia wewnątrz Unii. Naprawdę mam nadzieję, że Polska zaakceptuje naszą propozycję - dodał.
Swoją zgodę na rozpoczęcie negocjacji z Rosją nasz kraj uzależnia m.in. od "politycznego sygnału" ze strony Moskwy w sprawie zniesienia restrykcji handlowych, nałożonych w listopadzie ubiegłego roku przez Moskwę na polskie mięso i artykuły rolne. Od Rosji nasz kraj domaga się także ratyfikacji Europejskiej Karty Energetycznej i podpisania protokołu tranzytowego.
Premier Finlandii poinformował, że złożył stronie polskiej propozycję, która teraz - według ustaleń - zostanie przez nią przeanalizowana, a ostateczna decyzja ma być podjęta w przyszłym tygodniu.
Mamy nadzieję, że Polska przemyśli naszą propozycję, mając na uwadze, że w najbliższych dniach Unia Europejska musi podjąć decyzję. Nie będziemy mieli więcej czasu - tłumaczył Vanhanen.
Dziedziczak, relacjonując przebieg spotkania szefów rządów Polski i Finlandii, powiedział, że strona polska była skłonna zaakceptować fińską propozycję z pewnymi korektami urealniającymi. Rzecznik nie chciał zdradzić jej szczegółów.
Vanhanen pytany, czy obawia się, że postawa Polski uniemożliwi realizację programu fińskiej prezydencji, odparł, że Unia powinna wykazać się wewnętrzną solidarnością na tyle, by móc osiągnąć wspólne cele. Finlandii zależy na tym, by negocjacje z Rosją rozpoczęły się jeszcze w czasie jej przewodnictwa we Wspólnocie. Obecnie w sprawie mandatu (negocjacyjnego) sytuacja jest taka, że mamy 24 kraje, które myślą w bardzo podobny sposób i Polskę, która nie doszła jeszcze z pozostałymi państwami do porozumienia - tłumaczył fiński premier. Zaznaczył jednak, że brak consensusu wewnątrz Unii nie jest niczym wyjątkowym. W sytuacji, gdy to Polska ma "szczególny problem", prezydencja musi włączyć się w jego rozwiązanie. Kiedy indziej może chodzić o inne państwo - dodał Vanhanen.
Podkreślił, że w celu rozwiązania spornych kwestii, zarówno Komisja Europejska, jak i Finlandia obiecały Polsce pomoc, jaka tylko będzie możliwa. To jest problem pomiędzy Polską i Rosją, ale oczywiście możemy Polsce pomóc i ją wesprzeć - zadeklarował Vanhanen.
Stanowisko Warszawy w konflikcie poparły Francja i Litwa.
Unia Europejska jest coraz bardziej uzależniona od dostaw surowców energetycznych z Rosji. Import ropy naftowej z Rosji stanowi 30 procent importu tego surowca do Unii, a import gazu- 40 procent.
Komisarz do spraw handlu Peter Mandelson zaproponował zorganizowanie rozmów, w których wzięliby udział przedstawiciele Polski i Rosji oraz eksperci Komisji Europejskiej. Mandelson napisał o tym w liście do rosyjskiego ministra handlu. Jego zdaniem, trójstronne rozmowy powinny rozpocząć się tak szybko, jak to możliwe.
W ostatnich dniach relacje polsko- rosyjskie jeszcze bardziej się ochłodziły, co zaowocowało atakami słownymi z obu stron.
Doradca prezydenta Rosji Siergiej Jastrzembski oskarżył Polskę o szantażowanie Unii Europejskiej. Powiedział, że Polska jest najwidoczniej sfrustrowanym krajem, który nie może się pogodzić z tym, iż nie odgrywa kluczowej roli w Unii.