Polska nie blokuje konstytucji UE
Weźmiemy na siebie część winy za to, że nie ma jeszcze konstytucji UE, ale nie można mówić, że Polska zablokowała przyjęcie konstytucji. To wobec nas nieuczciwe - oświadczyła minister ds. europejskich Danuta Huebner.
Podczas poniedziałkowej debaty w Warszawie, na wyjazdowym posiedzeniu Frakcji Zielonych w Parlamencie Europejskim, Huebner zaznaczyła, że jest możliwość i wola polityczna, by do porozumienia w sprawie unijnej konstytucji doszło jeszcze podczas irlandzkiej prezydencji UE.
Zdaniem minister, błędem jest używanie argumentu, że rozszerzona Unia potrzebuje prostego systemu głosowania, a nicejski system jest zbyt skomplikowany. "To jest prosta droga do zabicia kultury kompromisu" - powiedziała. Dodała, że tylko ok. 15% decyzji w UE jest podejmowanych w drodze głosowania. "Reszta to dyskutowanie, dopóki znajdzie się wspólne stanowisko" - wyjaśniła. Zdaniem Huebner, taką metodę należałoby też utrzymać w Unii liczącej 25 państw.
Jak zapewnił wiceminister spraw zagranicznych Jan Truszczyński, Polski rząd gotowy jest do rozpatrywania rozmaitych wariantów kompromisowych i racjonalnych rozwiązań w sprawie systemu głosowania w Radzie UE. _ "Kompromis pozostaje słowem kluczowym"_ - podkreślił.
Według wiceministra, Polska gotowa jest do dyskusji, czy, jak i kiedy przejść na inny system podejmowania decyzji w Radzie UE. Gotowi jesteśmy też - jak powiedział - do rozpatrywania możliwości modyfikacji w ramach systemu nicejskiego, a także innych rozwiązań, które mogłyby znaleźć się na stole negocjacji.
Jednym z takich wariantów jest, zdaniem ministra, "formuła pierwiastka kwadratowego liczby ludności". Za pomocą tej metody ustalono by liczbę głosów w Radzie UE, która przysługuje danemu państwu, wyciągając pierwiastek z liczby ludności tego kraju i dzieląc wynik przez określony współczynnik.
Zdaniem Truszczyńskiego, metoda ta przez wielu ekspertów w Europie uważa jest za najbardziej racjonalną i sensowną z punktu widzenia właściwego odzwierciedlenia proporcji wpływów i sił w UE.