Ożywioną dyskusję na stronach Wirtualnej Polski przeprowadzili internauci z Polski i z zagranicy. Pretekstem do niej okazała się zamieszczona w "WP" informacja o zaniepokojeniu wynikami wyborów w Polsce czołowych przedstawicieli Polonii amerykańskiej. Przekazał ją nam Maciej Wierzyński, redaktor naczelny Nowego Dziennika z Nowego Jorku.
Internauci krajowi w zdecydowanej większości opowiedzieli się przeciwko udziałowi w wyborach obywateli polskich mieszkających na stałe za granicą:
Misiek: Skoro nie mieszkają w kraju, nie powinni mieć nawet prawa wyborczego, bo to nie oni odczuwają bezpośrednio skutki rządzenia.
Polak: Jestem za zlikwidowaniem prawa wyborczego dla Polonusów. Jeżeli mieszkacie i pracujecie w USA to nie macie żadnego prawa stanowić o losie moim i innych obywateli Polski, którzy mimo problemów, jakie tu mamy, jednak tu żyjemy, bo znamy swoje miejsce. Zajmijcie się lepiej swoimi sprawami "Polacy" (tak w oryginale - WP)!!!
Jazon: Wybrali Amerykę, więc niech tam głosują.
Trumna: Trzeba by było się zastanowić czy rodacy powinni mieć prawo głosu w wyborach....niestety słabo się orientują w polityce i sytuacji w Polsce... nie chcę, żeby ktoś miał wpływ na rozwój Polski bez wiedzy o sytuacji w kraju.
Rychu123: Najwyższy czas odebrać tzw. 'polonii' prawo do głosowania. Albo jest się Polakiem i się mieszka w ojczyźnie albo won i bez żadnych przywilejów.
hirurh0751: Niech uciekinierzy z Polski siedzą cicho i nie wtrącają się do spraw państwa, z którego uciekli, by sprzątać biura w USA.
Rg: Niech kochają jankesów, a nie wtrącają się do spraw polskich. Nie znają już smaku polskiego chleba...
Niektórzy starali się wyjaśnić przyczyny wyników wyborów w USA, gdzie zwyciężyła Liga Polskich Rodzin:
Polacy w Ameryce mogą żyć ideałami i wzdychać do dawnej "Solidarności". Nie zdają sobie jednak sprawy, że ideały i codzienność to dwie różne sprawy i samymi ideami nie nakarmi się dzieci - uważa Dana. Jej zdaniem gdyby Polonusi znali realia, nie głosowaliby w zeszłym roku na Krzaklewskiego i w tym roku też poparliby SLD.
Polonia kieruje się raczej sentymentem i przywiązaniem do wartości niż pragmatyzmem - uzupełnił eMPe:
- Jeżeli w USA w 22 okręgach wygrywa Liga Polskich Rodzin, to świadczy dobitnie o niezrozumieniu sytuacji w RP. Przecież oni niczym się nie różnią od Talibów, poza inną doktryną religijną - oburzał się Farbiarz, dla którego o narodowości decyduje miejsce zamieszkania: - Co znaczy tytuł "Polacy w USA"? - pytał - _ O ile się orientuję, to Polacy mieszkają w Polsce, a Chińczycy w Chinach itd._
Głosów samych Polonusów i broniących Polonię było mniej, ale niektórzy czuli się powyższymi opiniami oburzeni: - Wypraszam sobie komentarz dotyczący roli, jaką Polonia odgrywa w USA (sprzątaczki itd.) Niestety znowu cala Polonia zostaje oceniana niesprawiedliwe.... - napisała Roma. Dodała, że często komentarze Polaków w USA płyną z ust starej Polonii, która nie reprezentuje większości Polonii w USA.
Polonii broniła też Zocha: _ Ludzie wyjeżdżali z naprawdę najróżniejszych powodów z Polski, najczęściej dlatego, że nie mieli innej możliwości._
Do opamiętania wzywał Wojtek, internauta z Polski: - Ludzie opamiętajcie się proszę, jak odbierzecie prawo głosu Polakom poza granicami kraju to na kogo będziecie mogli zwalić winę za wyniki wyborów - ironizował. - Więcej tolerancji, wrzucacie wszystkich polonusów do jednego worka, w waszych głosach pobrzmiewa zawiść - dodał.
- Nie rozumiem czemu tyle niechęci i wyzwisk pod ich (Polonii - WP) adresem - dziwił się Nok, który przyznał, że życie spędza na przemian w Polsce i w Austrii. Wspomniał o micie "bogatego Polonusa" i trudnościach, jakie przeżywają Polacy szukający szczęścia za granicą.
Sporadycznie zdarzały się głosy zwracające uwagę, że procent Polaków biorących udział w wyborach za granicą jest bardzo mały i wpływ Polonii na ich ostateczny wynik jest znikomy.
Wojtek: ta garstka głosów z zagranicy wcale nie jest odpowiedzialna, jest to absolutnie nasz wewnętrzny dorobek i trzeba się z tym pogodzić.
Wobec kilkunastu milionów Polaków uprawnionych do głosowania, te parę tysięcy głosów zza granicy nie mają praktycznie żadnego znaczenia - wtórował Nok.
Większość krajowych internatów nie przebierała w słowach. Pisali, że Polonia w USA przynosi Polsce wstyd, Polonusów wyzywali od "uciekinierów", "śmierdzących szczurów", "wieśniaków", zdrajców, "paździochów", "czereśniaków" i "debili".
Polonus Zbylutek sugerował Wirtualnej Polsce, by internautów rażąco naruszających zasady współżycia moralnego pociągnąć do odpowiedzialności karnej i cywilnej lub przynajmniej wyczyścić bluźnierców.
Obawiał się również, że jego komentarz zniknie, a zostaną opinie, jak określił, same obrzydliwe. Póki co, wszystkie dostępne są na stronie z opiniami do informacji "Polacy w USA zaniepokojeni". (pat)