Polska domagała się sankcji na Putina. Wiceszef MSZ ujawnia
Władimir Putin i Siergiej Ławrow zostali objęci sankcjami. Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz przekazał w piątek, że duży wpływ miały na to naciski ze strony polskiego rządu. - To było twarde stanowisko Polski, twardy głos - zaznaczył Przydacz.
25.02.2022 | aktual.: 25.02.2022 22:56
Sankcje na prezydenta Rosji i szefa tamtejszego MSZ nałożyła w piątek Unia Europejska. Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell poinformował, że restrykcje będą polegać na zamrożeniu ich aktywów w UE.
Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz zdradził, że jeszcze w czwartek zarówno Władimira Putina, jak i Siergieja Ławrowa nie było na liście sankcji indywidualnych.
- Twarde stanowisko Polski, twardy głos mówiący: musimy objąć sankcjami także tych, którzy odpowiadają za decyzje polityczne; Putin i Ławrow powinni znaleźć się na liście sankcyjnej - tak wczoraj mówił premier Morawiecki. Dziś ta decyzja została finalnie zatwierdzona i to bardzo dobra decyzja - powiedział Przydacz na antenie TVN24.
Zobacz też: Godziny w kolejkach, tłok i bałagan. Reportaż z przejścia granicznego w Medyce
Sankcje wobec Rosji. Polska apeluje ws. systemu SWIFT
Wiceszef polskiego MSZ wskazał, że Polska jest rozczarowana faktem, że w Unii Europejskiej nie ma jedności co do kwestii odłączenia Rosji od systemu SWIFT. Zdaniem ekspertów byłoby to poważnym uderzeniem w całą Federację Rosyjską.
- Są państwa, które nie są gotowe do takiej decyzji. Przyjmujemy to z rozczarowaniem, ubolewaniem, ale będziemy pracować dyplomatycznie dalej, aby przekonać te państwa. Niestety one przez ostatnie lata uzależniały się energetycznie od Rosji - przekonywał Marcin Przydacz, wskazując, że chodzi o gazociąg Nord Stream 2.
Wiceminister zapewnił, że gdyby wprowadzone do tej pory sankcje nie przyniosły zamierzonego skutku, podejmowane będą kolejne kroki, w tym m.in. uderzające w sektor energetyczny Rosji.
Przeczytaj również: