Polska blokuje wnioski ze szczytu UE. Ambasador RP: naciski były bardzo silne
- Naciski były bardzo silne, ale premier nie ustąpił do samego końca - zdradza kulisy szczytu w Brukseli Andrzej Sadoś, ambasador RP przy Unii Europejskiej. Chodzi o zablokowanie wniosków końcowych przez Polskę i kilka innych państw unijnych.
W czwartek podczas szczytu w Brukseli zapisy wniosków końcowych zostały zablokowane przez Polskę i kilka innych państw unijnych. Chodzi o wnioski dotyczące dojścia UE do neutralności klimatycznej do 2050 r.
Nieoficjalnie wiadomo, że przeciwne wnioskom były też Czechy, Węgry i Estonia. Większość krajów członkowskich chciała, żeby obecny szczyt UE zobowiązał Komisję Europejską i radę UE do stworzenia ram transformacji, jaką Europa musi przejść, aby dojść do neutralności klimatycznej.
Teraz głos zabrał Andrzej Sadoś, ambasador RP przy Unii Europejskiej. - Premier Mateusz Morawiecki zabrał głos jako pierwszy i już na samym początku wielogodzinnej debaty wskazał że Polska nie zgodzi się na zaostrzanie polityki klimatycznej - zdradził w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Zobacz także: Ostra wymiana zdań w studio. Minister wyciągnął wykres
Wskazuje na to, że "nasz kraj zostałby w efekcie najbardziej obciążony kosztami transformacji klimatycznej".
- To byłoby niesprawiedliwe i nieproporcjonalne. Naciski były bardzo silne, a premier był ostro atakowany przez bardzo wiele krajów, które chciały w ten sposób zniechęcić go do obrony polskiego stanowiska. Ale premier nie ustąpił do samego końca, bez mechanizmu kompensacyjnego nie może być mowy o zaostrzaniu celów - tłumaczy Sadoś.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: wPolityce.pl