Polska betonoza "zalewa" nawet Bałtyk. Inwestycje pojawiają się na plażach, wydmach czy klifach
Po przebadaniu urzędów morskich Najwyższa Izba Kontroli alarmuje o ochronę polskiego wybrzeża. Coraz częściej dochodzi tam do inwestycji, nawet bez badań geotechnicznych. NIK apeluje o wypracowanie zasad współpracy z organami samorządu, co ma ułatwić dbanie o wybrzeże Bałtyku.
Najwyższa Izba Kontroli wskazuje w raporcie, że coraz więcej inwestycji powstaje przy samych plażach, na krawędziach klifów i wałach wydm. Przykładem są rozległe zejścia, tarasy widokowe czy utwardzone ścieżki rowerowe. Zdaniem NIK często odbywa się to kosztem ochrony nadmorskiej przyrody, co prowadzi do jej dewastacji.
"Poziom morza rośnie, co wiąże się z ryzykiem zalewania lądu i postępującej erozji brzegów morskich. Nie ma gwarancji, czy uda się uratować te tereny" - wskazuje NIK. Inwestycje mają być często realizowane z pominięciem badań geotechnicznych, co niesie ze sobą ryzyko katastrof budowlanych. To stanowi z kolei zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi.
Najwyższa Izba Kontroli przekonuje, że urzędy morskie powinny ukrócić te praktyki i nie ulegać naciskom ze strony np. gmin. W raporcie na tapet wzięto Słupsk, Gdynię oraz Szczecin. Przykładowo w Ustroniu Morskim inwestycje powstawały nawet 4 metry od krawędzi klifu. NIK chciałby również uregulowania zasad biwakowania na plażach oraz prowadzenia amatorskich poszukiwań bursztynu i metali czy rozpalania ognisk.
Zobacz także: Reporter WP w pociągu na Pol’and’Rock. „Koncerty to dodatek”
Źródło: nik.gov.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl