Polska ambasada "zaatakowana" przez mniejszości seksualne
Polska ambasada w Paryżu stała się celem symbolicznego ataku mniejszości seksualnych. Według ulotek rozrzuconych przez sprawców zajść, była to odpowiedź na panującą ich zdaniem w Polsce homofobię, przejawiającą się w postawie władz.
Incydent wydarzył się około pół do dziewiątej rano, o czym powiadomił I sekretarz ambasady RP Wieńczysław Otto. Według dyplomaty, około tuzina manifestantów z transparentem zaczęło wykrzykiwać hasła przeciwko dyskryminacji mniejszości seksualnych. Konkretnymi dowodami prześladowania jest, jak twierdzą, zakaz demonstracji gejowskiej w Warszawie oraz wcześniejsze wrogie reakcje i przepychanki w Krakowie przy okazji gejowskiego marszu tolerancji.
Manifestanci piętnowali również zbyt wielki, ich zdaniem, wpływ Kościoła w Polsce. I by zilustrować niebezpieczeństwo klerykalizmu, grożące Europie z powodu Polski, nieśli niebieską flagę unijną, na której zamiast gwiazd widniały krzyże.
Ścianę budynku ambasady obrzucono niewielkimi pociskami z farbą. Miały one - jak napisano w rozrzuconych ulotkach - utworzyć siedem barw tęczy, które widnieją na sztandarze homoseksualistów walczących o równe prawa. W tych plamach trudno się jednak dopatrzyć tęczy - powiedział konsul Andrzej Tarnawski.
Wszystko odbyło się bardzo szybko i oprócz ochrony nikt "ataku" nie zauważył. Interweniowała policja, ale nikogo nie zatrzymano.